Czesi po porażce z Łotyszami nie mogli sobie pozwolić na przegraną w starciu z Belgami, jeżeli nadal chcieli myśleć o wygraniu grupy. Nie mogli i po emocjonującym meczu zdołali pokonać rywali, chociaż sami zafundowali sobie w końcówce meczu horror. O pierwszym miejscu marzyli również Łotysze, którzy jednak w środę przegrali z Ukrainą, dla której był to pierwszy triumf na turnieju. Do kolejnej niespodzianki mogło dojść również w ostatnim meczu dnia, w którym to Litwa różnicą zaledwie dwóch punktów ograła Estonię.
[ad=rectangle]
Czesi od początki mieli mecz pod kontrolą, aż do połowy czwartej kwarty. Wtedy to na tablicy wyników było 57:47 dla naszych południowych sąsiadów i wydawało się, że mecze jest rozstrzygnięty. Belgowie byli jednak odmiennego zdania i w kapitalny sposób wrócili do gry notując serię 13:0!
Cały wysiłek poszedł jednak na marne w samej końcówce, gdyż sprawy w swoje ręce wziął Tomas Satoransky. Czeski rozgrywający w kluczowych dla losów meczu sekundach najpierw trafił zza linii 6,75, potem dołożył dwa rzuty wolne i to jego drużyna mogła cieszyć się z dwupunktowej wygranej!
Satoransky w całym meczu wywalczył 14 punktów i 9 asyst. Największą gwiazdą meczu był jednak jego kolega z reprezentacji Jan Vesely, autor 21 punktów i 12 zbiórek.
Do wielkiej sensacji doszło w drugim spotkaniu dnia, bowiem pewni siebie gospodarze grupy przegrali z Ukrainą różnicą zaledwie punktu! Łotysze w ostatnich sekundach mieli swoje szanse na zwycięstwo, jednak rzuty Kristapsa Janicenoksa i Janisa Strelnieksa nie znalazły drogi do kosza.
Porażką tą podopieczni Ainarsa Bagatskisa porażką tą mocno pokrzyżowali swoje plany, bowiem ich celem był awans z pierwszej pozycji. Ukraina z kolei odbiła się od dna po bolesnej porażce z Estończykami i przedłużyła swoje nadzieje na awans do kolejnego etapu EuroBasketu.
Jak dużo dla Litwinów oznacza Jonas Valanciunas można było się przekonać podczas ich starcia z Estonią. Aktualni wicemistrzowie Europy do ostatnich sekund musieli drżeć o sukces, który zapewnił im na dwie sekundy przed końcową syreną najlepszy w swojej drużynie Jonas Maciulis. W całym meczu skrzydłowy uzyskał double-double, notując 15 punktów i 10 zbiórek.
Po tej serii gier na szczycie są reprezentacje Czech i Litwy. Właśnie te zespoły zmierzą się ze sobą w czwartek w starciu o pierwsze miejsce w grupie!
Belgia - Czechy 64:66 (17:21, 11:12, 16:18, 20:15)
Belgia: Tabu 12, Gillet 10, Serron 8, de Zeeuw 8, Bosco 7, Van Rossom 7, Hervelle 5, Tumba 4, Lojeski 3, Salumu 0, Mwema 0, Mukubu 0.
Czechy: Vesely 21 (12 zb), Satoransky 14, Benda 13, Schilb 8, Auda 5, Jelinek 2, Hruban 2, Welsch 1, Pumprla 0.
Łotwa - Ukraina 74:75 (21:14, 18:24, 23:22, 12:15)
Łotwa: Bertans 17, Berzins 13, Blums 12, Janicenoks 11, Freimanis 7, Timma 7, Strelnieks 3, Peiners 2, Meiers 2, Mejeris 0.
Ukraina: Fasenko 21 (10 zb), Lypovyy 15, Randle 11, Zaytsev 9, Komiyenko 8, Mishula 6, Pustozvonov 3, Lukashov 2, Tymofetenko 0, Krutous 0.
Estonia - Litwa 62:64 (15:20, 16:18, 20:11, 11:15)
Estonia: Talts 20, Veideman 10, Kangur 9, Kurbas 9, S.Sokk 6, Arbet 4, Vene 4, Dorbek 0, Toome 0.
Litwa: Maciulis 15 (10 zb), Kavaliauskas 14, Seibutis 11, Kalnietis 8, Kuzminskas 8, Jankunas 4, Javtokas 2, Sabonis 2, Lekavicius 0, Gailius 0.
Aktualna tabela grupy D: