Gdy dwa zespoły nawet nie przekraczają 130 punktów rzuconych w meczu, o zwycięstwie jednej nad drugą decydują detale albo bardzo dobra postawa liderów. Tych z pewnością miał PGE Turów Zgorzelec, a nie Trefl Sopot i dlatego to właśnie wicemistrz Polski wygrał sobotnie starcie.
Daniel Dillon rzucił 25, a wracający po rocznej absencji do koszykówki na najwyższym poziomie Mateusz Kostrzewski 15 punktów i to właśnie gra tej dwójki przesądziła o wygranej zgorzeleckiego zespołu. Sopocianie nie byli w stanie zatrzymać australijsko-polskiego duetu i choć w pojedynku centrów debiutujących w Tauron Basket Lidze Ater Majok okazał się lepszy od Damontre Harrisa, na niewiele zdało się to drużynie znad morza.
Trefl lepiej rozpoczął mecz w Radomiu, wygrywając dwoma punktami (15:13), lecz tyle samo punktów zdobył również przez kolejne... 20 minut. Drugą i trzecią kwartę sopocianie przegrali 15:43 i przed kluczową odsłoną mieli aż 26 straty do zgorzelczan. Ostateczna porażka 10 punktami to zatem najmniejszy wymiar kary dla ekipy Zorana Marticia.
Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 59:69 (15:13, 9:21, 6:22, 29:13)
Trefl: Stefański 13, Surmacz 12, Majok 11, Duren 8, Dutkiewicz 7, Dzierżak 5, Kulka 3, Sikora 0
PGE Turów: Dillon 25, Kostrzewski 15, Dylewicz 9, Novak 7, Marek 5, Niedźwiedzki 4, Harris 4, Prostak 2, Gospodarek 0, Kurzyński 0
***
W pierwszej połowie dominowała drużyna gospodarzy, a w drugiej lepiej zaprezentowali się goście i gdy najlepszy strzelec spotkania C.J. Harris (23 punkty) trafił oba rzuty wolne doprowadzając do remisu pod koniec spotkania, obaj trenerzy uznali, że na tym etapie przygotowań nie ma sensu jeszcze bardziej forsować i tak zmęczonych koszykarzy i zakończyli mecz remisem.
Oba zespoły nie zagrały w pełnych składach. Po stronie Rosy zabrakło Milana Majstorovicia, natomiast goście musieli - tak jak w poprzednich spotkaniach - radzić sobie bez Maxyma Korniyenki, który dopiero w czwartek zakończył swój udział w EuroBaskecie.
Poza Harrisem, skutecznym punktem gospodarzy był Robert Witka, autor 14 punktów, natomiast dla gości przede wszystkim pierwsze skrzypce w ataku grali Michał Michalak (17 punktów) oraz Markeith Cummings (15). Amerykanin to zdecydowanie najrówniejsza postać toruńskiej ekipy we wszystkich dotychczasowych sparingach.
Rosa Radom - Polski Cukier Toruń 73:73 (15:14, 23:12, 22:28, 13:19)
Rosa: Harris 23, Witka 14, Hajrić 8, Jeszke 8, Thomas 7, Sokołowski 6, Bonarek 4, Adams 2, Szymkiewicz 1
Polski Cukier: Michalak 17, Cummings 15, Gibson 9, Sulima 8, Milosević 8, Wiśniewski 8, Lisewski 6, Perka 2