Finał zawodów rozgrywanych w Legionowie zapowiadał się bardzo ciekawie. W poprzednim sezonie mimo silniejszego składu koszykarska Legia dwukrotnie ulegała rywalom z Radomia na parkietach I ligi. Również niedzielny mecz lepiej rozpoczęli koszykarze Rosy. Po czterech punktach Filipa Zegzuły prowadzili 6:2. Wygrywali nawet 11:4, lecz dysponująca olbrzymim ofensywnym potencjałem drużyna ze stolicy szybko zabrała się do odrabiania strat. Nie do zatrzymania w pierwszej połowie był Adam Parzych, który przez 20 minut zdobył 15 punktów a po przerwie dodał tylko cztery.
Jego zespół dogonił przeciwnika na początku drugiej kwarty i wypracował przewagę, której już nie roztrwonił. Legia w trzeciej odsłonie prowadziła nawet 62:47. Rosę było jeszcze stać na zryw pod koniec tej części. Różnica błyskawicznie zmalała nawet do czterech "oczek", lecz prowadzona przez Michała Spychałę Legia nie zwątpiła w sukces i pewnie zwyciężyła w całym turnieju.
Obie drużyny prezentowały podobną skuteczność rzutową. Legia osiągnęła jednak przewagę w asystach oraz częściej zbierała piłki. Zdobyła także 29 punktów z szybkiego ataku przy dziewięciu oponentów. Więcej wnieśli również warszawscy rezerwowi. Double-double osiągnął Marcel Wilczek - 14 punktów i 11 zbiórek. W radomskich szeregach dwoił się i troił Jakub Schenk, który zakończył mecz z dorobkiem 31 "oczek". Miał wysoką skuteczność z gry, lecz trzykrotnie spudłował na linii rzutów wolnych. Mimo porażki młody rozgrywający może ten mecz zaliczyć do udanych.
Trzecie miejsce zajęli koszykarze SKK Siedlce. Pokonali oni Znicz Basket Pruszków, który podobnie, jak dzień wcześniej grał bez kilku zawodników kandydujących do pierwszej piątki. To Kamil Czosnowski, Damian Tokarski oraz Dawid Słupiński. Pruszkowianie rozpoczęli od prowadzenia 4:0, lecz rywale szybko odpowiedzieli i to siedlczanie dyktowali warunki. Na finiszu pierwszej kwarty uzyskali sześć "oczek" przewagi i taką też zaliczkę dowieźli do końca.
Obie drużyny grały falami, lecz zagrożenie dla SKK Znicz stworzył dopiero w ostatnich minutach. Co ciekawe w pierwszej kwarcie dla drużyny z Pruszkowa punktowali tylko Damian Janiak oraz Filip Put. W całym meczu Janiak zdobył 24 punkty oraz 10 zbiórek a Put dodał 20 "oczek" i osiem zbiórek. Słabością skrzydłowego były pudła z linii rzutów wolnych. Dobrze spisał się także Adrian Kordalski. Na koncie rozgrywającego zapisano 13 punktów, siedem zbiórek oraz sześć asyst.
To była wyrównana rywalizacja w każdym elemencie. Przeważyło 11 "trójek" w wykonaniu SKK. Osiem trafił sam Kamil Sulima. Doświadczony strzelec na niedzielę dobrze ustawił celowniki i w koszu umieścił osiem z 13 prób z dystansu. Jego dorobek to łącznie 26 punktów. Coraz lepiej spisuje się także Rafał Rajewicz, który w niedzielę zanotował 17 punktów i 12 zbiórek. Pozycje dla kolegów kreowali Michał Musijowski i Rafał Sobiło.
Wyniki II dnia Mazovia Cup:
Finał
Legia Warszawa - ACK UTH Rosa Radom 86:75 (22:24, 27:17, 16:20, 21:14)
Legia: Parzych 19, Malewski 14, Marcel Wilczek 14, Bierwagen 10, Linowski 9, Szczerbatiuk 8, Aleksandrowicz 6, Paszkiewicz 6.
Rosa: Schenk 31, Zegzuła 14, Parszewski 9, Cetnar 6, Stanios 5, Bojanowski 4, Sobuta 4, Kapturski 2, Gos 0.
Mecz o trzecie miejsce
Znicz Basket Pruszków - SKK Siedlce 70:76 (20:26, 14:16, 17:18, 19:16)
Znicz: Janiak 24, Put 20, Kordalski 13, Tarczyk 6, Janik 3, Cechniak 2, Przyborowski 2, Szwed 0, Warmiak 0.
SKK: Sulima 26, Rajewicz 17, Sobiło 9, Weres 7, Bojko 6, Kowalewski 4, Musijowski 3, Bal 2, Struski 2, Bajtus 0, Bręk 0.