Artur Długosz: Jak pan oceni derbowy pojedynek pomiędzy Stalą Stalowa Wola a Siarką Tarnobrzeg?
Tomasz Andrzejewski: To w końcu były derby. Spodziewałem się ciężkiego meczu. Wierzyłem jednak od początku w zwycięstwo. Nie jest to dziwne, że wygraliśmy.
Wychodzicie chyba pomału z kryzysu. Wasza gra jest coraz lepsza, jak będzie dalej?
- Mam nadzieję, że teraz będą już tylko zwycięstwa. Uwierzyliśmy w siebie. Każdy wie co ma robić na boisku. Jest nas dziesięciu i każdy coś wnosi. Gramy teraz jak prawdziwy zespół.
Te ostatnie mecze dały wam chyba taką wiarę we własne możliwości. Wierzycie teraz, że możecie pokonać każdego?
- Dokładnie. My nie boimy się nikogo, walczymy z każdym. Teraz tylko patrzeć jak będziemy wygrywać każdy następny mecz.
Co takiego stało się w trzeciej kwarcie w meczu z Siarką, która to była zdecydowanie słabsza w waszym wykonaniu?
- Nie wiem, może troszeczkę słabsza była obrona. Trochę wyszło z nas także zmęczenie. Teraz jest to już jednak nieważne. Wygraliśmy ten mecz dwunastoma punktami, ja się bardzo z tego cieszę, każdy się z tego bardzo cieszy.
Czy na spotkanie z Siarką mobilizowaliście się bardziej? Wiedzieliście, że hala będzie pełna, że będzie gorąca atmosfera.
- Powiem szczerze, że bardzo lubię jak jest dużo ludzi. Podczas tego spotkania kibice pokazali naprawdę świetny doping. Jestem bardzo zadowolony.
Co podczas meczu z Siarką było najlepsze w waszym wykonaniu, co było kluczem do zwycięstwa?
- Myślę, że w drugiej połowie bardzo ważne były zbiórki, w pierwszej części tego trochę zabrakło. Kilka piłek padło wtedy łupem Piotra Misia. W drugiej odsłonie wszyscy już dobrze zastawiali, także ogółem wydaje mi się, że kluczem do zwycięstwa były zbiórki i dobra obrona.
Mieliście dobrze rozpracowany zespół Siarki Tarnobrzeg, ale pomimo tego nie było ich łatwo pokonać...
- W tej lidze nikogo nie będzie łatwo pokonać. Tabela pokazuje, że każdy z każdym może wygrać. My do każdego meczu podchodzimy teraz naprawdę bardzo skoncentrowani i mamy nadzieję, że będziemy wygrywać teraz z każdym.
Zaskoczył was może czymś zespół Siarki?
- Nie, niczym.
A wy sami siebie czymś zaskoczyliście?
- Nie, po prostu uwierzyliśmy w siebie. Jest wspaniała atmosfera pomiędzy chłopakami, na treningach dajemy z siebie wszystko także oby tak dalej.
Chciałby pan powiedzieć coś kibicom?
- Kibice Stalówki naprawdę dobrze się pokazali. Uwielbiam taki doping. Mogę powiedzieć tylko dziękuję bardzo.
W niedzielę Stal wygra kolejne spotkanie?
- Ja nie chcę nic mówić. To jest następny mecz. Wiadomo, inny przeciwnik, inna gra. Mam nadzieję, że wygramy to spotkanie.
Po takich zwycięstwach jak ostatnio na pewno jednak łatwiej myśli się o kolejnych spotkaniach?
- Nie podchodzę do tego z perspektywy łatwy czy trudny mecz. Każdy pojedynek jest dla nas bardzo ważny. Podejdziemy do najbliższego spotkania tak bardzo skoncentrowani jak do tego z zespołem Siarki i do tych potyczek, które wcześniej wygraliśmy.