Po powrocie LeBrona Jamesa do Cleveland władzom klubu szybko udało się zmontować zespół z marszu aspirujący do zdobycia tytułu mistrzowskiego. Do składu dołączono Kevina Love'a, a w trakcie sezonu sprowadzono także Timofeja Mozgowa, J.R. Smitha oraz Imana Shumperta. I wszystko szło dobrze aż do rozpoczęcia kluczowej fazy sezonu.
Najpierw już w pierwszej rundzie playoffs urazu doznał Love. Mając jednak w składzie "Króla Jamesa", Konferencję Wschodnią zawsze można jakoś wygrać. I tak rzeczywiście się stało. Bez większych problemów Cavs dotarli do finałów, gdzie już w pierwszym pojedynku z Warriors wymagająca operacji kontuzja z gry wykluczyła Kyriego Irvinga. Tego już ekipa z Cleveland nie była w stanie przeskoczyć. Z tzw. "Wielkiej Trójki" pozostał tylko LBJ i choć Matthew Dellavedova oraz Tristan Thompson pomagali mu, jak tylko mogli, to mimo że w serii mogli nawet wyjść na prowadzenie 3-1 (dzielił ich od tego jeden celny rzut), ostatecznie zabrakło im argumentów.
Byli blisko, ale podobnie jak kilka innych zespołów, w których ambitne plany pokrzyżowały kontuzje, mieli po prostu pecha. Mają wrócić mocniejsi i na takich na papierze rzeczywiście wyglądają. Dodali kilku wartościowych zmienników, ale przede wszystkim zachowali trzon ekipy z poprzednich rozgrywek. No, poza jednym istotnym szczegółem, który lada chwila powinien zostać dopięty.
Jak nie wiadomo, o co chodzi...
LeBron James skorzystał z przysługującej mu opcji w kontrakcie i zrezygnował z drugiego roku umowy, ale niespełna dwa tygodnie później podpisał nową, również dwuletnią. Iman Shumpert parafował czteroletni kontrakt wart 40 mln dolarów. Kevin Love zawarł z klubem pięcioletnie porozumienie, J.R. Smith dwuletnie (aby drugi rok był gwarantowany, musi zostać spełnionych kilka konkretnych warunków), a Matthew Dellavedova i James Jones roczne. Wszyscy oni dogadali się ze sternikami i od 29 września przebywają już na obozie przygotowawczym. O swoje wciąż kłóci się jednak jeszcze jeden ważny dla drużyny człowiek.
Tristan Thompson i jego agent Rich Paul, który notabene jest też agentem LeBrona Jamesa i nie pozostaje to bez znaczenia, przez całe lato odbywają regularne przepychanki z Cavaliers o kwotę jego nowego kontraktu. Klub zaproponował 80 mln USD płatnych w pięć lat. Zawodnik tę ofertę odrzucił i zażądał maksymalnej umowy czyli o 14 mln USD więcej. Negocjacje trwają, a zegar tyka. Thompson zaproponował inne rozwiązanie. Chcąc zarabiać około 17 mln rocznie, zadeklarował, że zgodzi się zejść do 53 mln za trzy lata. Tym razem odmówić miała druga strona, która ponoć wykazała chęć do podwyższenia pierwotnej kwoty, ale tylko w przypadku pięcioletniego zobowiązania. Kolejny impas.
Podkoszowy nie pojawił się na oficjalnym dniu dla mediów i nie pojechał z drużyną na obóz treningowy. Na dogadanie się, bądź ustalenie nowego terminu, obie strony czas mają do czwartku 1 października. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem tej sytuacji wydaje się przyjęcie przez Thompsona tzw. oferty kwalifikacyjnej, co sprawi, że gracz zostanie w klubie na najbliższy sezon, zarobi nieco ponad 6,5 mln, a za rok trafi na rynek jako niezastrzeżony wolny agent. I biorąc pod uwagę drastyczny wzrost salary cap oraz fakt, że wtedy pewnie znajdą się na niego chętni, Cavaliers albo będą musieli mu zapłacić, albo go po prostu stracą.
Delikatne wzmocnienia, ale dobre wzmocnienia
Jeszcze niedawno, kiedy kolejnej kontuzji doznał Anderson Varejao, "Kawalerzyści" zostali bez jakiegokolwiek środkowego. Teraz miejsce w pierwszej piątce zaklepał sobie Mozgow, Varejao wraca do formy, a do Cleveland za drobne sprowadzono 30-letniego Sashę Kauna, który wcześniej przez siedem lat reprezentował barwy CSKA Moskwa. Nie wspominając już nawet o Thompsonie, który będzie wykorzystywany na pozycji centra w przypadku konieczności obniżenia składu. Ma być to odpowiedź Davida Blatta m.in. na ustawienie Golden State Warriors z Draymondem Greenem na piątce.
W Cleveland bardzo liczą oczywiście na zdrowie Kyriego Irvinga. Póki co, nie wiadomo, kiedy dokładnie będzie zdolny do powrotu na parkiet. Prawdopodobnie wydarzy się to w grudniu. Zresztą na sezon zasadniczy w wykonaniu Cavs i tak nie ma zbytnio co patrzeć, bo sztab trenerski już deklaruje, że zarówno "Uncle Drew", LBJ, jak i Kevin Love będą mieli ograniczane minuty, aby zminimalizować ryzyko powtórki sytuacji z czerwca. Tak czy inaczej prócz Dellavedovy do dyspozycji będzie teraz również weteran Mo Williams, który grał już w Cleveland z LeBronem w latach 2008-2010 (grał jeszcze rok po odejściu Jamesa do Miami Heat). 32-letni rozgrywający podpisał z Cavs dwuletni kontrakt z opcją gracza na drugi rok za niecałe 4,5 mln dolarów. Sam przyznał, że spokojnie mógłby poszukać na rynku większych pieniędzy, ale nie to jest dla niego w tym momencie najważniejsze.
Za ligowe minimum dla finalistów z poprzedniej kampanii zagra również Richard Jefferson, który jest już co prawda wiekowy, ale dwa ostatnie sezony, szczególnie 2013/14 w barwach Utah Jazz, miał bardzo udane i pod koniec rotacji może się okazać sporą wartością dodaną. Zwłaszcza że mimo 35 lat na karku w dwóch poprzednich latach opuścił łącznie zaledwie osiem spotkań.
Do finału i co dalej?
LeBron James przez całą karierę rywalizuje w Konferencji Wschodniej. Na przestrzeni dwunastu rozegranych sezonów sześciokrotnie docierał ze swoją drużyną do wielkiego finału. W czerwcu zameldował się w nim po raz piąty z rzędu, a jednak wygrać zdołał tylko dwukrotnie (2012-13 z Heat). To będzie dla niego dziewiąty sezon w barwach Cavaliers, który w końcu, kojąc złamane w 2010 roku serca kibiców z całego stanu, ma przynieść upragniony tytuł.
Wschód słusznie uznawany jest za tę słabszą połowę NBA, z której - jak żartują niektórzy obserwatorzy - "Król" do finały awansowałby nawet z bandą przypadkowych ludzi zebranych na ulicy. I jakby się tak nad tym chwilę zastanowić, to coś w tym rzeczywiście jest. Potem jednak znów trzeba stawić czoła Spurs, Warriors, Thunder czy choćby Clippers, którzy mogą okazać się murem nie do przeskoczenia.
W przypadku wszystkich poważniejszych kandydatów do mistrzowskiego pierścienia jedną z najważniejszych spraw jest zdrowie. To słowo klucz, które bardzo często przewija się we wszelakich dyskusjach na temat NBA. A nierzadko wygląda to tak, jak na zamieszczonym obrazku. W Cleveland dwaj z trzech najlepszych graczy dochodzą do siebie, a w międzyczasie już kontuzji nadgarstka nabawił się Iman Shumpert. Do gry wróci za 12-14 tygodni.
Dołączyli (w nawiasie - poprzedni klub): Mo Williams (Hornets), Richard Jefferson (Mavericks), Sasha Kaun (CSKA Moskwa), Austin Daye (Hawks), Sir’Dominic Pointer (draft).
Odeszli (w nawiasie - nowy klub): Kendrick Perkins (Pelicans), Mike Miller, Brendan Haywood (bez klubu, obaj zwolnieni przez Blazers), Shawn Marion (zakończenie kariery).
Skład drużyny:
Nr | Imię i nazwisko | Wzrost [cm] | Waga [kg] | Pozycja | Wiek | Zarobki w sezonie 2015/16 |
---|---|---|---|---|---|---|
0 | Kevin Love | 208 | 110 | PF | 27 | $19,689,000 |
1 | James Jones | 203 | 98 | SG | 34 | $947,276 |
2 | Kyrie Irving | 191 | 88 | PG | 23 | $16,407,500 |
4 | Iman Shumpert | 196 | 100 | SG | 25 | $8,988,765 |
5 | J.R. Smith | 198 | 100 | SG | 30 | $5,000,000 |
8 | Matthew Dellavedova | 193 | 91 | PG | 25 | $1,147,276 |
12 | Joe Harris | 198 | 98 | SG | 24 | $845,059 |
13 | Tristan Thompson | 206 | 108 | PF | 24 | ** |
14 | Sasha Kaun | 211 | 113 | C | 30 | $1,276,000 |
17 | Anderson Varejao | 211 | 121 | C | 33 | $9,638,554 |
20 | Timofej Mozgow | 216 | 113 | C | 29 | $4,950,000 |
23 | LeBron James | 203 | 113 | SF | 30 | $22,970,500 |
24 | Richard Jefferson | 201 | 106 | SF | 35 | $947,276 |
52 | Mo Williams | 185 | 90 | PG | 32 | $2,100,000 |
Sir'Dominic Pointer | 196 | 90 | 23 | *** | ||
3 | Quinn Cook | 188 | 84 | PG | 22 | $525,093* |
9 | Jared Cunningham | 193 | 88 | PG/SG | 24 | $947,276* |
15 | Austin Daye | 211 | 100 | SF | 27 | $947,276* |
21 | Chris Johnson | 211 | 95 | C | 30 | $947,276* |
30 | D.J. Stephens | 196 | 85 | SG | 24 | $845,059* |
41 | Nick Minnerath | 206 | 98 | F | 27 | $525,093* |
Michael Dunigan | 208 | 111 | PF | 26 | $525,093* |
* Kontrakt niegwarantowany lub częściowo gwarantowany
** W trakcie negocjacji - oferta kwalifikacyjna $6,777,589
*** Zawodnik z draftu, bez podpisanej umowy