NBA: Magicy wracają z tarczą, 5 zbiórek Gortata

Po wygranej nad San Antonio Spurs i Los Angeles Lakers, tym razem Magicy potykali się z liderami Northwest Division - Denver Nuggets. Podobnie jak we wcześniejszych spotkaniach podopieczni Stana Van Gundy’ego okazali się zdecydowanie lepsi od ścisłej czołówki Konferencji Zachodniej, wygrywając 106:88. W chwili obecnej zespół z Florydy legitymuje się drugim bilansem w NBA (33-8), który zawdzięcza przede wszystkim świetnej postawie w meczach wyjazdowych.

W tym artykule dowiesz się o:

Na obcych parkietach Orlando Magic czują się jak u siebie w domu. Na 22 rozegrane spotkania podopieczni Stana Van Gundy’ego zwyciężyli aż w 17, ponosząc jedynie 5 porażek. Tak okazałym bilansem nie może pochwalić się żadna inna drużyna w NBA. Potwierdzeniem tego faktu może być ostatnia seria 4 pojedynków wyjazdowych, które zostały oczywiście w komplecie wygrane. Po pokonaniu liderów Soutwest Division (San Antonio Spurs) i Pacific Division (Los Angeles Lakers), tym razem wyższość musiała uznać najlepsza ekipa w Northwest Division (Denver Nuggets). Co więcej, w międzyczasie Orlando zmiażdżyło Sacramento Kings na ich własnym parkiecie, ustanawiając rekord wszechczasów w ilości trafionych "trójek" (23). - To była bardzo imponująca podróż. Rozegraliśmy cztery mecze wyjazdowe pod rząd, z czego trzy z liderami dywizji. Myślę, że to może wywrzeć duże wrażenie - komentował Van Gundy.

W starciu z Denver Nuggets emocji nie brakowało jedynie przez trzy kwarty. Już w końcówce przedostatniej odsłony goście włączyli piąty bieg i odskoczyli koszykarzom z Kolorado. Jak zawsze najgroźniejszą bronią Magików okazały się rzuty trzypunktowe oraz rewelacyjny występ Dwighta Howarda. 31 punktów, w tym 5 "trójek", zapisał na swoim koncie Hedo Turkoglu a "Superman" dołożył 14 punktów, 20 zbiórek i 3 bloki. Na parkiecie nie zabrakło również Marcina Gortata, który co prawda chybił oba rzuty wolne, lecz zebrał w defensywie 5 piłek. Nasz rodak wystąpił już w 25 spotkaniach obecnego sezonu i może pochwalić się średnimi na poziomie 3,2 punktu, 3,8 zbiórki i 1,2 bloku.

Detroit Pistons w kryzysie? Wszystko na to wskazuje, ponieważ seria 5 kolejnych porażek jest najgorszą w ich wykonaniu od lutego 2004 roku! Gospodarze dzielnie dotrzymywali kroku rywalom, lecz w decydujących momentach finezja Chrisa Paula oraz skuteczne akcje Westa i Posey’a okazały się nie do zatrzymania. Rozgrywający Szerszeni zapisał na swoim koncie 26 punktów, 14 asyst i 5 zbiórek, będąc najjaśniejszą postacią w Palace of Auburn Hills. Tłoki starały się jak mogły a Allen Iverson omal nie przypłacił tego kontuzją kolana. Po chwili grozy lider Detroit powrócił do gry, jednak nawet jego wysiłki okazały się niewystarczające. Dodatkowo okrasą meczu był z pewnością efektowny blok Tysona Chandlera na Antonio McDyessie, po którym piłka niemalże wypadła za połowę boiska.

Boston Celtics powracają do wygrywania. Po fatalnej serii 7 porażek w 9 meczach, mistrzowie NBA znów prezentują się jak na obrońców tytułu przystało. W sobotni wieczór Celtowie uporali się na wyjeździe z New Jersey Nets, zapewniając sobie zwycięstwo już w pierwszej kwarcie. Rozpoczęło się od prowadzenia 18:2, które na dobre ustawiło grę w tym meczu. - Mieliśmy świetny start. Była to jedna z tych rzeczy, o której rozmawialiśmy wcześniej. Jeśli dobrze wejdziesz w pojedynek, to jest duża szansa że później będzie grało się dużo łatwiej. Myślę, że cały zespół rozegrał dobre zawody - mówił Doc Rivers, szkoleniowiec Celtics. Ray Allen okazał się najskuteczniejszym strzelcem gości z 25 punktami. Z kolei wśród gospodarzy kolejne świetne zawody rozegrał debiutant Brook Lopez, autor 28 punktów i 10 zbiórek. Co ciekawe, jego brat bliźniak Robin występuje w Phoenix Suns, lecz wiedzie mu się znacznie gorzej.

New Jersey Nets - Boston Celtics 85:105

(B. Lopez 28 (10 zb), J. Hayes 15, K. Dooling 9 - R. Allen 25, P. Pierce 13, E. House 13)

Charlotte Bobcats - Portland Trail Blazers 102:97 po dogrywce

(G. Wallace 31 (16 zb), E. Okafor 22 (11 zb), R. Felton 16 - L. Aldridge 21, B. Roy 17, R. Fernandez 15)

New York Knicks - Philadelphia 76ers 97:107

(A. Harrington 26, Q. Richardson 19, W. Chandler 17 - A. Iguodala 28 (10 zb), A. Miller 27, L. Williams 15)

Detroit Pistons - New Orleans Hornets 85:91

(R. Hamilton 19, R. Stuckey 13, T. Prince 13 - C. Paul 23 (14 as), D. West 20, J. Posey 13)

Houston Rockets - Miami Heat 93:86

(Y. Ming 26 (10 zb), R. Alston 22, V. Wafer 17 - D. Wade 29, S. Marion 20 (10 zb), M. Beasley 12)

Chicago Bulls - San Antonio Spurs 87:92

(B. Gordon 20, A. Nocioni 17 (15 zb), L. Deng 12 (10 zb) - M. Ginobili 21, T. Parker 20, T. Duncan 18 (14 zb))

Dallas Mavericks - Utah Jazz 115:108

(D. Nowitzki 39, J. Terry 22, B. Bass 17 - D. Williams 30, M. Okur 23 (11 zb), C.J. Miles 15)

Denver Nuggets - Orlando Magic 88:106

(L. Kleiza 26, C. Billups 18, K. Martin 10 - H. Turkoglu 31, R. Lewis 23, J. Nelson 23)

Los Angeles Clippers - Milwaukee Bucks 101:92

(M. Camby 18 (11 zb), B. Skinner 18, E. Gordon 14 - R. Jefferson 26, M. Redd 21, J. Alexander 9)

Źródło artykułu: