NBA: Zapowiedź sezonu 2015/16 - Los Angeles Lakers. Może być tylko lepiej

W rozgrywkach 2014/15 tylko trzy drużyny w NBA przegrały więcej meczów niż Los Angeles Lakers. Nie do końca wiadomo, dokąd ten zespół zmierza, ale do nowej kampanii podejdzie zdrowszy, wzmocniony i powinien w końcu odbić się od dna.

W tym artykule dowiesz się o:

Obserwując to, co dzieje się z Los Angeles Lakers, jednym z najbardziej utytułowanych klubów NBA, trudno rozgryźć, jaki tak naprawdę plan ma generalny menedżer Mitch Kupchak. Z jednej strony mówi się o przebudowie, stawianiu na młodych graczy, którzy stanowić mają o sile zespołu w przyszłości. Z drugiej jednak, po dwóch sezonach kompromitacji i tankowania po jak najwyższe numery w drafcie sprowadza się do drużyny zastęp weteranów, którzy tym młodym zabierać będą minuty. Doświadczeni zawodnicy oczywiście w składzie są potrzebni, ale w przypadku "Jeziorowców" wygląda to tak, jakby chciano stanąć po środku. Trochę przebudowy, ale też trochę wzmocnień, aby ocalić twarz, nie zrazić kibiców i pokazać, że w końcu chcą wrócić do poważnej w rywalizacji. Czego by jednak nie mówić o nowych Lakers, obserwowanie tego zespołu z kilku powodów będzie niezwykle interesujące.

Temat numer jeden to oczywiście kolejny powrót po kontuzji Kobego Bryanta, który wróci w nieco innej roli niż dotychczas, bo jako niski skrzydłowy. To będzie jego drugi, ostatni rok kontraktu i już spekuluje się, że latem 2016 może poszukać dla siebie innego miejsca, aby jeszcze raz zawalczyć o mistrzowski pierścień. Póki co rozpływa się w zachwytach nad młodzieżą i cieszy się, że D'Angelo Russell przejmie od niego obowiązek rozgrywania piłki.

Imponująco już w okresie przygotowawczym prezentuje się Julius Randle. Silny skrzydłowy Lakers stracił cały poprzedni sezon przez złamanie kości piszczelowej, którego doznał już w pierwszym meczu fazy zasadniczej. Objawieniem minionych rozgrywek okazał się natomiast wyłowiony z D-League Jordan Clarkson, który najprawdopodobniej będzie wychodził w pierwszej piątce obok Russella.

Jako ciekawostkę potraktować można powrót do drużyny Metty World Peace'a. Kontrowersyjny zawodnik ostatni raz na ligowych parkietach widziany był w rozgrywkach 2013/14 w barwach New York Knicks. Potem grał w Chinach i we Włoszech, a teraz otrzymał roczny, niegwarantowany kontrakt od swojego byłego pracodawcy, który przed dwoma laty postanowił dokonać amnestii na jego ówczesnej umowie. Nie wiadomo, na ile zdoła pomóc drużynie na boisku, ale wobec niedoboru zawodników na pozycji numer trzy może się przydać.

Poza starym znajomym do drużyny dołączył także Roy Hibbert, co, biorąc pod uwagę fakt, że w drugą stronę do Pacers powędrowały tylko prawa do drugorundowego wyboru w drafcie w 2019 roku, potraktować trzeba jako megapromocję. To wciąż jeden z najlepszych środkowych po bronionej stronie parkietu i nawet jeśli w Kalifornii się nie sprawdzi, to za taką cenę warto było spróbować. W drużynie zdążył już przejąć rolę starszego brata i nawet w sparingach pilnuje, aby rywale sobie zanadto nie pozwalali:

Innymi istotnymi wzmocnieniami, na które warto zwrócić uwagę, to podpisanie kontraktu z Louisem Williamsem i Brandonem Bassem. Pierwszy to ogromna wartość dodana do ławki rezerwowych. Rok temu zgarnął nagrodę dla najlepszego rezerwowego i w Kalifornii powinien chcieć pójść za ciosem, zwłaszcza że jego rola w nowej drużynie powinna jeszcze wzrosnąć względem tego, co robił w Toronto. Drugi prócz wsparcia z ławki powinien również pomóc w rozwoju młodszego Randle'a.

Jeśli w Los Angeles nie zapanuje jakaś dziwna epidemia, Lakers będą znacznie lepsi niż przed rokiem. Na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów wygrali tylko 48 spotkań, przez co przed kolejnymi rozgrywkami są bardzo niedoceniani. W mocno obsadzonej Konferencji Zachodniej o awans do fazy play-off rzeczywiście może być im trudno, ale póki Kobe jest zdrowy, będą walczyć. I wcale nie muszą być tak fatalni, jak się to co poniektórym wydaje.

Dołączyli (w nawiasie - poprzedni klub): Roy Hibbert (Pacers), Lou Williams (Raptors), Brandon Bass (Celtics), Metta World Peace (Pallacanestro Cantu), D'Angelo Russell, Anthony Brow, Larry Nance Jr. (wszyscy trzej wybrani w drafcie), Marcelo Huertas (Barcelona), Robert Upshaw.

Odeszli (w nawiasie - dokąd): Jordan Hill (Pacers), Jeremy Lin (Hornets), Ed Davis (Blazers), Wesley Johnson (Clippers), Wayne Ellington (Nets), Ronnie Price (Suns), Carlos Boozer (bez klubu).

[b]Skład drużyny:

NrImię i nazwiskoPozycjaWzrost [cm]Waga [kg]WiekZarobki w sezonie 2015/16
0 Nick Young SF 201 95 30 $5,219,169
1 D'Angelo Russell PG 196 86 19 $5,103,120
2 Brandon Bass PF 203 113 30 $3,000,000
3 Anthony Brown PG/SG 201 98 23 $700,000
4 Ryan Kelly PF 211 104 24 $1,724,250
6 Jordan Clarkson PG 196 84 23 $845,059
7 Larry Nance Jr PF 206 107 22 $1,155,600
17 Roy Hibbert C 218 132 28 $15,592,216
23 Lou Williams SG 185 79 28 $7,000,000
24 Kobe Bryant SG 198 96 37 $25,000,000
30 Julius Randle PF 206 113 20 $3,132,240
50 Robert Sacre C 213 118 26 $981,348
5 Michael Frazier II SG 193 91 21 $525,093*
9 Marcelo Huertas PG 191 93 32 $525,093*
10 Jonathan Holmes F 206 110 22 $525,093*
12 Robert Upshaw C 213 117 21 $525,093*
15 Jabari Brown SG 196 97 22 $845,059*
28 Tarik Black PF 206 117 23 $845,059*
37 Metta World Peace SF 201 118 35 $947,276*

[/b]

* Kontrakt niegwarantowany lub częściowo gwarantowany

Źródło artykułu: