Obserwując to, co dzieje się z Los Angeles Lakers, jednym z najbardziej utytułowanych klubów NBA, trudno rozgryźć, jaki tak naprawdę plan ma generalny menedżer Mitch Kupchak. Z jednej strony mówi się o przebudowie, stawianiu na młodych graczy, którzy stanowić mają o sile zespołu w przyszłości. Z drugiej jednak, po dwóch sezonach kompromitacji i tankowania po jak najwyższe numery w drafcie sprowadza się do drużyny zastęp weteranów, którzy tym młodym zabierać będą minuty. Doświadczeni zawodnicy oczywiście w składzie są potrzebni, ale w przypadku "Jeziorowców" wygląda to tak, jakby chciano stanąć po środku. Trochę przebudowy, ale też trochę wzmocnień, aby ocalić twarz, nie zrazić kibiców i pokazać, że w końcu chcą wrócić do poważnej w rywalizacji. Czego by jednak nie mówić o nowych Lakers, obserwowanie tego zespołu z kilku powodów będzie niezwykle interesujące.
Temat numer jeden to oczywiście kolejny powrót po kontuzji Kobego Bryanta, który wróci w nieco innej roli niż dotychczas, bo jako niski skrzydłowy. To będzie jego drugi, ostatni rok kontraktu i już spekuluje się, że latem 2016 może poszukać dla siebie innego miejsca, aby jeszcze raz zawalczyć o mistrzowski pierścień. Póki co rozpływa się w zachwytach nad młodzieżą i cieszy się, że D'Angelo Russell przejmie od niego obowiązek rozgrywania piłki.
Imponująco już w okresie przygotowawczym prezentuje się Julius Randle. Silny skrzydłowy Lakers stracił cały poprzedni sezon przez złamanie kości piszczelowej, którego doznał już w pierwszym meczu fazy zasadniczej. Objawieniem minionych rozgrywek okazał się natomiast wyłowiony z D-League Jordan Clarkson, który najprawdopodobniej będzie wychodził w pierwszej piątce obok Russella.
Jako ciekawostkę potraktować można powrót do drużyny Metty World Peace'a. Kontrowersyjny zawodnik ostatni raz na ligowych parkietach widziany był w rozgrywkach 2013/14 w barwach New York Knicks. Potem grał w Chinach i we Włoszech, a teraz otrzymał roczny, niegwarantowany kontrakt od swojego byłego pracodawcy, który przed dwoma laty postanowił dokonać amnestii na jego ówczesnej umowie. Nie wiadomo, na ile zdoła pomóc drużynie na boisku, ale wobec niedoboru zawodników na pozycji numer trzy może się przydać.
Poza starym znajomym do drużyny dołączył także Roy Hibbert, co, biorąc pod uwagę fakt, że w drugą stronę do Pacers powędrowały tylko prawa do drugorundowego wyboru w drafcie w 2019 roku, potraktować trzeba jako megapromocję. To wciąż jeden z najlepszych środkowych po bronionej stronie parkietu i nawet jeśli w Kalifornii się nie sprawdzi, to za taką cenę warto było spróbować. W drużynie zdążył już przejąć rolę starszego brata i nawet w sparingach pilnuje, aby rywale sobie zanadto nie pozwalali:
Innymi istotnymi wzmocnieniami, na które warto zwrócić uwagę, to podpisanie kontraktu z Louisem Williamsem i Brandonem Bassem. Pierwszy to ogromna wartość dodana do ławki rezerwowych. Rok temu zgarnął nagrodę dla najlepszego rezerwowego i w Kalifornii powinien chcieć pójść za ciosem, zwłaszcza że jego rola w nowej drużynie powinna jeszcze wzrosnąć względem tego, co robił w Toronto. Drugi prócz wsparcia z ławki powinien również pomóc w rozwoju młodszego Randle'a.
Jeśli w Los Angeles nie zapanuje jakaś dziwna epidemia, Lakers będą znacznie lepsi niż przed rokiem. Na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów wygrali tylko 48 spotkań, przez co przed kolejnymi rozgrywkami są bardzo niedoceniani. W mocno obsadzonej Konferencji Zachodniej o awans do fazy play-off rzeczywiście może być im trudno, ale póki Kobe jest zdrowy, będą walczyć. I wcale nie muszą być tak fatalni, jak się to co poniektórym wydaje.
Dołączyli (w nawiasie - poprzedni klub): Roy Hibbert (Pacers), Lou Williams (Raptors), Brandon Bass (Celtics), Metta World Peace (Pallacanestro Cantu), D'Angelo Russell, Anthony Brow, Larry Nance Jr. (wszyscy trzej wybrani w drafcie), Marcelo Huertas (Barcelona), Robert Upshaw.
Odeszli (w nawiasie - dokąd): Jordan Hill (Pacers), Jeremy Lin (Hornets), Ed Davis (Blazers), Wesley Johnson (Clippers), Wayne Ellington (Nets), Ronnie Price (Suns), Carlos Boozer (bez klubu).
[b]Skład drużyny:
Nr | Imię i nazwisko | Pozycja | Wzrost [cm] | Waga [kg] | Wiek | Zarobki w sezonie 2015/16 |
---|---|---|---|---|---|---|
0 | Nick Young | SF | 201 | 95 | 30 | $5,219,169 |
1 | D'Angelo Russell | PG | 196 | 86 | 19 | $5,103,120 |
2 | Brandon Bass | PF | 203 | 113 | 30 | $3,000,000 |
3 | Anthony Brown | PG/SG | 201 | 98 | 23 | $700,000 |
4 | Ryan Kelly | PF | 211 | 104 | 24 | $1,724,250 |
6 | Jordan Clarkson | PG | 196 | 84 | 23 | $845,059 |
7 | Larry Nance Jr | PF | 206 | 107 | 22 | $1,155,600 |
17 | Roy Hibbert | C | 218 | 132 | 28 | $15,592,216 |
23 | Lou Williams | SG | 185 | 79 | 28 | $7,000,000 |
24 | Kobe Bryant | SG | 198 | 96 | 37 | $25,000,000 |
30 | Julius Randle | PF | 206 | 113 | 20 | $3,132,240 |
50 | Robert Sacre | C | 213 | 118 | 26 | $981,348 |
5 | Michael Frazier II | SG | 193 | 91 | 21 | $525,093* |
9 | Marcelo Huertas | PG | 191 | 93 | 32 | $525,093* |
10 | Jonathan Holmes | F | 206 | 110 | 22 | $525,093* |
12 | Robert Upshaw | C | 213 | 117 | 21 | $525,093* |
15 | Jabari Brown | SG | 196 | 97 | 22 | $845,059* |
28 | Tarik Black | PF | 206 | 117 | 23 | $845,059* |
37 | Metta World Peace | SF | 201 | 118 | 35 | $947,276* |
[/b]
* Kontrakt niegwarantowany lub częściowo gwarantowany