Start zepsuł Polpharmie inaugurację. "Farmaceuci" zapomnieli co to zespół

Koszykarze Startu Lublin odkuli się za porażkę w pierwszej kolejce TBL. W środę pokonali na własnym terenie inaugurującą sezon Polpharmę Starogard Gdański 77:68.

Jeszcze przed startem sezonu Polpharma borykała się z dużymi problemami kadrowymi. Zespół dotknęła bowiem plaga kontuzji. Do Lublina "Farmaceuci" udali się w "dziesiątkę", co miało swoje odzwierciedlenie na parkiecie. Mimo wszystko kibice w Starogardzie Gdańskim przed inauguracją sezonu mieli spore apetyty. W środę musieli obejść się jednak smakiem.

Trzeba jednak przyznać, że lublinianie rozegrali naprawdę dobre zawody, a przede wszystkim byli mocno zdeterminowani, by odkuć się za bardzo bolesną, bo poniesioną w dramatycznych okolicznościach, porażkę z beniaminkiem TBL - BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski w pierwszej kolejce. Tym razem fani Startu mieli już znacznie więcej powodów do tego, by oklaskiwać swój zespół.

Obie drużyny w tym spotkaniu próbowały "kłuć" rywala z dystansu, ale zdecydowanie lepiej w takiej grze odnaleźli się lublinianie i na tym polu wyraźnie przeważali. Polpharmę zgubił jednak jeszcze jeden fakt - drużyna zapomniała, co znaczy siła zespołu. Momentami wydawało się, że w ekipie Dariusza Szczubiała każdy chce mieć piłkę i rzucać. Co z tego, że Michael Hicks zdobył 18 punktów a Kevin Bailey 12, skoro każdy z nich rzucał na skuteczności około 30 procent. Tak meczu wygrać się nie da.

Podobnego problemu nie mieli gospodarze. Choć ich skuteczność też na kolana nie powalała, to jednak piłką dzielić się potrafili (17 asyst). Swoich partnerów z zespołu dobrze "uruchamiali" w ataku Jan Grzeliński i Trency Jackson. W ich poczynaniach było zdecydowanie mniej chaosu, pozycje rzutowe były bardziej przygotowane. To na Polpharmę wystarczyło.

No i nie można też pominąć tego, co stało się w trzeciej kwarcie spotkania. Pierwsza połowa chyba nieco uśpiła czujność "Farmaceutów", którzy po przerwie zostali boleśnie skarceni za brak koncentracji. Ten fragment Start wygrał 27:11 i tym samym postawił rywala pod murem. Po tym ciosie goście podnieść się już nie zdołali.

Start Lublin - Polpharma Starogard Gdański 77:68 (17:17, 11:17, 27:11, 22:23)

Start: Trojan 14, Kellogg 14, Grzeliński 13, Poole 11, Czujkowski 9, Salamonik 7, Jackson 4, Ciechociński 3, Czumakow 2, Małecki.

Polpharma: Hicks 18, Bailey 12, Flieger 9, Tiller 8, Ward 7, Diduszko 6, Szymański 4, Długosz 4, Grujić, Kobus.

Komentarze (19)
avatar
Tomek2323
15.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba było zatrzymać Allena i Lewandowskiego to byłoby o czym rozmawiać. Teraz to pościągali niewypały i ogląda się to masakrycznie. Wygląda to tak jakby trenowali 2 razy w tygodniu. Start ma Czytaj całość
avatar
t00kie
15.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poprawka - Janek miał 13 punktów :) 
avatar
sokar
15.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Lublina. Jak już pisałem przed sezonem Chumakov to silny skrzydłowy, a nie center. Jednym rozgrywającym jest Grzeliński. Jeśli kontraktuje się takiego zawodnika jak Poole to trze Czytaj całość
avatar
t00kie
14.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Początek dramat, tragedia i w ogóle masakra. Na szczęście w drugiej połowie zaczęło wpadać. Jednak niektórzy z każdym meczem pokazują że jeszcze nie dorośli do ekstraklasy.. Jarek w tym sezonie Czytaj całość
avatar
caMan
14.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jako kibic Polpharmy. hahahahhahahahahhahahahahhaha