Rozgrywki 2014/15 w wykonaniu ekipy z Madison Square Garden okazały się najgorszymi w 69-letniej historii klubu. Wygrać zdołała zaledwie 17 spotkań i wylądowała na ostatnim miejscu w Konferencji Wschodniej, w całej lidze wyprzedzając jedynie Timberwolves. Nikogo to jednak nie zdziwiło. A przynajmniej nie powinno dziwić po przełomowym momencie w połowie sezonu. Wtedy to, tuż po Meczu Gwiazd, który rozgrywany był w Nowym Jorku, Carmelo Anthony poddał się operacji lewego kolana. Problemy z nim miał już od początku rozgrywek, więc widząc, że i tak Knicks niewiele zdziałają, postanowił odpuścić pozostałe 42 mecze i wyleczyć kontuzję. W All-Star Game wystąpił już tylko ze względów kurtuazyjnych.
Że w ostatnich latach wszystko w tym klubie kręci się wokół Anthony'ego, wiadomo nie od dziś. Latem 2014 roku sporo mówiło się, że w końcu da się skusić komuś innemu. Wielu dziennikarzy przymierzało go już do Chicago Bulls, ale ostatecznie Melo postanowił zaufać Philowi Jacksonowi, który w marcu tego samego roku objął w drużynie stanowisko dyrektora i przystał na 5-letni kontrakt wart 124 mln dolarów. Swoje zarobi, ale pod względem sportowym przyszłość organizacji nie wygląda zbyt kolorowo. Knicks w ostatnich latach nie mają najlepszej opinii w środowisku, a to z kolei ma bezpośredni wpływ na podejście wolnych agentów i w znaczący sposób utrudnia działaczom efektowną rekrutację. Nawet osoba 31-letniego Anthony'ego jako argument traci powoli swoją moc w negocjacjach.
Mimo drugiego najgorszego bilansu w minionej kampanii nowojorczycy wypadli poza TOP 3 czerwcowego draftu i ku niemałemu zaskoczeniu większości obserwatorów, a także wyraźnemu rozczarowaniu kibiców, z czwartym numerem postawili na łotewskiego podkoszowego - Kristapsa Porzingisa. W Lidze Letniej szału nie zrobił (średnio 10,5 pkt., 3,2 zb. w 20 minut), ale sufit jego możliwości wisi ponoć bardzo wysoko i przy odpowiednich warunkach może stać się w tej lidze kimś naprawdę ważnym. Latem ciężko pracował nad nabraniem masy mięśniowej (dodał ok. 5 kg), której potrzebuje, aby przestawić się na warunki panujące w NBA.
W dwóch meczach przedsezonowych, w których wystąpił, Derek Fisher wystawiał go na pozycji silnego skrzydłowego obok Robina Lopeza i to może być pewien problem dla Knicks. Temat stary jak świat, przesuwanie Carmelo Anthony'ego na "trójkę" nigdy nie dawało oczekiwanych efektów i raczej już ich nie przyniesie. Fisher i Jackson uparcie obstają przy taktyce trójkątów, ale 20-latek równie dobrze mógłby być wykorzystywany jako rozciągający grę, rzucający za trzy (3/5 w preseason, 25/80 w ostatnim sezonie w Hiszpanii) center. W tym kierunku zmierza dzisiejsza NBA i wyższe granie Knicks może okazać się strzałem w stopę.
Prócz utalentowanego Łotysza Knickerbockers dodali do składu m.in. wspomnianego Lopeza, byłego kolegę Melo z czasów gry dla Denver Nuggets Arrona Afflalo, Kevina Seraphina, Kyle'a O'Quinna czy Derricka Williamsa. Zatrzymali również w składzie Louisa Amundsona. Mocno obsadzono pozycje podkoszowe, ale talentu wyraźnie brakuje na obwodzie. Na rozegraniu mamy bowiem 34-letniego Jose Calderona, obok którego, sądząc po sparingach, w pierwszej piątce wychodzić będzie powracający po rocznym tournée po Europie (Wenecja-Vitoria-Stambuł) Sasha Vujacić. W odwodzie pozostaje także objawienie poprzednich rozgrywek Langston Galloway, a reszta to typowe zapchajdziury.
Knicks, jeśli unikną kontuzji, będą lepsi niż przed rokiem. Muszą być. Ewentualne niepowodzenia dostarczyłyby Anthony'emu materiału do poważnych przemyśleń i być może nawet staną się podwaliną do kolejnych rozmów o wymianie. Grając w Nowym Jorku, trzy razy awansował do play-offów (ostatni raz w 2013 roku) i tylko raz przebrnął przez pierwszą rundę. Wygrał w nich łącznie zaledwie siedem spotkań. A powrót do tej fazy rozgrywek wcale nie będzie taki łatwy, bo choć mecze przedsezonowe (bilans 3-0) wyglądają w jego wykonaniu obiecująco (18,7 pkt. w 22,5 minuty przy skuteczności 66,7 proc. z gry i 42,9 z dystansu), to może zabraknąć mu do tego ludzi.
Dołączyli (w nawiasie - poprzedni klub): Robin Lopez, Arron Afflalo (obaj Blazers), Derrick Williams (Kings), Kyle O'Quinn (Magic), Sasha Vujacić (Stambuł BB), Kevin Seraphin (Wizards), Kristaps Porzingis (nr 4 draftu; Sewilla), Jerian Grant (nr 19 draftu, wybrany przez Wizards), Thanasis Antetokounmpo (Westchester Knicks, NBDL).
Odeszli (w nawiasie - dokąd): Tim Hardaway Jr (Hawks), Shane Larkin (Nets), Cole Aldrich (Clippers), Jason Smith (Magic), Aleksiej Szwed (Chimki Moskwa), Andrea Bargnani (Nets), Quincy Acy (Kings), Ricky Ledo (bez klubu).
Skład drużyny:
Nr | Imię i nazwisko | Pozycja | Wzrost [cm] | Waga [kg] | Wiek | Zarobki w sezonie 2015/16 |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Kevin Seraphin | C | 206 | 125 | 25 | $2,814,000 |
3 | Jose Calderon | PG | 191 | 96 | 34 | $7,402,812 |
4 | Arron Afflalo | SG | 196 | 98 | 30 | $8,000,000 |
7 | Carmelo Anthony | SF/PF | 203 | 107 | 31 | $22,875,000 |
6 | Kristaps Porzingis | PF/C | 216 | 115 | 20 | $4,131,720 |
8 | Robin Lopez | C | 213 | 116 | 27 | $12,650,000 |
9 | Kyle O'Quinn | PF | 208 | 113 | 25 | $3,750,000 |
13 | Jerian Grant | PG | 196 | 93 | 23 | $1,572,360 |
11 | Cleanthony Early | SF | 203 | 99 | 24 | $845,059 |
17 | Lou Amundson | PF | 206 | 102 | 31 | $1,635,476 |
18 | Sasha Vujacić | SG | 201 | 93 | 31 | $947,276 |
23 | Derrick Williams | SF | 203 | 109 | 24 | $4,400,000 |
42 | Lance Thomas | SF | 203 | 102 | 27 | $1,636,842 |
2 | Langston Galloway | PG | 188 | 92 | 23 | $845,059* |
5 | Darion Atkins | F | 203 | 106 | 23 | $525,093* |
20 | Travis Trice | PG | 188 | 80 | 22 | $525,093* |
32 | Wesley Saunders | SG/SF | 196 | 98 | 22 | $525,093* |
35 | DaJuan Summers | SF | 203 | 109 | 27 | $947,276* |
43 | Thanasis Antetokounmpo | SF | 201 | 98 | 23 | $525,093* |
* Kontrakt niegwarantowany lub częściowo gwarantowany