David Dedek: Kluczowe były przegrane zbiórki

AZS Koszalin przegrał drugie spotkanie w sezonie. W Kutnie Polfarmex okazał się lepszy od zespołu Davida Dedka, choć dopiero po dogrywce. - Przegraliśmy zbiórki i to był klucz do tego meczu - powiedział trener koszalinian.

Dogrywka była potrzebna do wyłonienia zwycięzcy w meczu Polfarmex Kutno - AZS Koszalin. Po 45 minutach walki to gospodarze mogli podnieść w górę ręce w geście wygranej - zawodnicy Davida Dedka przegrali 70:74 i tym samym doznali drugiej porażki w sezonie.

- Straciliśmy aż 25 punktów w pierwszej kwarcie. To zdecydowanie za dużo. Popełniliśmy zbyt wiele strat i zbyt łatwo pozwalaliśmy gospodarzom zdobywać punkty. Potem zaczęliśmy gonić wynik i graliśmy nieco lepiej, ale ostatecznie nie daliśmy rady wygrać - stwierdził słoweński trener po zakończeniu spotkania.

Polfarmex prowadził 25:14, a do przerwy 37:26. Gospodarze grali bardzo urozmaiconą koszykówkę - pod koszem aktywni byli Michał Gabiński oraz Kevin Johnson, zaś dalej od kosza brylowali Josh Parker i Jarosław Zyskowski. Ten pierwszy miał osiem, a drugi dziewięć punktów do przerwy. Po stronie gości skutecznie wypadał jedynie A.J. Walton, który odpowiedział ośmioma punktami.

Gdy po zmianie stron do Waltona dołączyli m.in. Mikołaj Witliński i Igor Wadowski, skuteczność koszalinian poprawiła się, a przewaga Polfarmexu stopniała do zera. Po 40 minutach walki było 67:67. W dodatkowych pięciu minutach to jednak gospodarze zachowali więcej zimnej krwi. AZS rozpoczął ten fragment meczu od trzech niecelnych rzutów i ogółem punktował tylko z linii osobistych. Z gry koszykarze z Koszalina nie trafił żadnej z 10 prób! - Nie tak mieliśmy grać w tej części meczu - stwierdził szkoleniowiec AZSu.

Po meczu trener Dedek przyznał jednak, że przyczyna porażki tkwi gdzieś indziej, a mianowicie - w zbiórkach. Ten element koszalinianie przegrali aż 30:46 - kutnianie 14-krotnie zbierali piłkę na atakowanej tablicy.

- Co tu dużo mówić, taka liczba zbiórek ofensywnych zanotowanych przez Polfarmex to nasz problem, nad którym musimy mocno pracować. I będziemy pracować, bo chcemy grać na lepszym poziomie. Przegrane zbiórki moim zdaniem były kluczowe w tym meczu - zakończył Dedek.

Źródło artykułu: