Mihailo Uvalin: Mieliśmy ograniczony budżet na budowę składu

[b]

Witalij Kowalenko: Z Treflem mieliśmy szczęście. Z Litwinami tak zagrać nie możemy

WP SportoweFakty: Za wami już cztery mecze w Tauron Basket Lidze. Jest pan zadowolony z postawy zespołu w tych spotkaniach?[/b]

Mihailo Uvalin: Jestem usatysfakcjonowany z faktu, że mamy na swoim koncie dwa zwycięstwa, ale stać nas na zdecydowanie lepszą grę, niż to pokazaliśmy do tej pory. Uważam, że cały czas się zgrywamy, poznajemy siebie nawzajem. Jesteśmy kompletnie nowym zespołem i widać, że nie zawsze jeszcze się rozumiemy na boisku.

Gra falami to największy problem?

- Zdecydowanie. Przeplatamy dobre momenty z fatalnymi. Potrzebujemy czasu, aby wszystko zaczęło odpowiednio funkcjonować.

Porażka z Siarką Tarnobrzeg była frustrująca?

- Warto zwrócić uwagę na fakt, że liga w tym roku jest bardzo nieprzewidywalna. Każdy może ograć każdego, co zresztą było można zauważyć w pierwszych kolejkach. Wiem, że w tamtym meczu wszyscy widzieli nas w roli faworytów, a dla nas jest to fatalna sytuacja. Proszę mi wierzyć, że my nie jesteśmy faworytem w żadnym spotkaniu.

Ludzie wymagają od nas niestworzonych rzeczy. Ja wymagam od zawodników, aby robili swoje. Jeśli będziemy grali na 100 procent swoich możliwości, to mamy szansę rywalizować z każdym zespołem. Z Siarką zanotowaliśmy kilka świetnych momentów, ale nie udało się zwyciężyć. Z kolei z Treflem nie pokazaliśmy się najlepiej, a wygraliśmy.

Ten zespół ma wystarczająco dużo jakości?

- Jestem o tym przekonany. Wierzę w potencjał tego zespołu. Aczkolwiek będziemy musieli pomyśleć o pewnych kwestiach, tak aby działały zdecydowanie lepiej. Nie mam tu na myśli żadnych zmian w zespole, bo to już jest ostateczność. Musimy wywrzeć presję na niektórych zawodnikach, tak aby zaczęli prezentować się lepiej, niż to robią obecnie. Forma kilku graczy jest bardzo zastanawiająca i będziemy musieli to dokładnie przeanalizować.

Jaki był pomysł na skonstruowanie tego zespołu? Dlaczego w drużynie nie ma żadnych zawodników z Bałkanów?

- Szczerze? Mieliśmy ograniczony budżet na zbudowanie zespołu. Nie mogliśmy sobie pozwolić na wielu zawodników. Dobrze wiesz, że zawsze chcę mieć graczy z Bałkanów, ale po prostu nie było nas stać na takich koszykarzy. Staraliśmy się złożyć taki zespół, który będzie w stanie zagwarantować odpowiedni poziom. Nie było to łatwe, bo nie mieliśmy wielkich funduszy.

Dlaczego w składzie jest aż pięciu Amerykanów?

- To proste, bo oni nie są tacy drodzy na rynku. Za niewielkie pieniądze można znaleźć zawodnika, który jest perspektywiczny i może w przyszłości się rozwinąć. Wybraliśmy dwóch zawodników zaraz po studiach i jednego z NBDL. Postawiliśmy także na dwóch doświadczonych koszykarzy. Staraliśmy się połączyć młodość z doświadczeniem.

Śląsk Wrocław jest gotowy do gry w FIBA Europe Cup?

- To nie jest kwestia gotowości do gry. To bardziej rozbija się o to, jak długo będziemy umieli podtrzymać naszą energię, która w tym momencie jest naprawdę dobra. Utrata koncentracji, mocy fizycznej spowoduje, że będziemy mieli problemy z wygrywaniem meczów.

Myślę, że w kolejnych tygodniach możemy mieć pewne problemy, bo nasz skład nie jest zbyt szeroki. Nie mamy 15 zawodników w rotacji. Zresztą wszystkie zespoły grające na dwóch frontach mają kłopoty w trakcie sezonu ligowego. To normalne. Więcej się gra, niż trenuje. Wiem, że zawodnicy lubią taki układ, ale niestety w tym czasie nie da się za dużo poprawić w grze zespołu.

Rozmawiał Karol Wasiek