New Orleans Pelicans już w trzecim dniu sezonu zwolnili Nate'a Robinsona. Stało się to zaledwie 13 dni po tym jak w trybie awaryjnym podpisali z nim kontrakt.
Pelicans mają na początku sezonu ogromne kłopoty z kontuzjami i obsadą pozycji rozgrywającego. Nominalny playmaker Jrue Holiday aż do stycznia może grać maksymalnie po 20 minut w meczu. W dodatku, nie może występować w jednym ze spotkań serii "dzień po dniu". Natomiast jego zmiennik Norris Cole ma mocno skręconą kostkę i nie będzie grał jeszcze przez minimum cztery tygodnie.
Robinson miał pomóc Pelicans załatać tę dziurę, ale to już nie ten sam koszykarz co wcześniej. Przed rokiem "Mały Nate" zbyt szybko wrócił po zerwaniu więzadła ACL w kolanie i sezon 2014/15, który spędził w Denver Nuggets i Los Angeles Clippers, był w jego wykonaniu rozczarowujący. Słabo spisał się też w dwóch pierwszych meczach sezonu 2015/16. We wtorek wyszedł w pierwszej piątce i nie przeszkodził Stephenowi Curry'emu w rzuceniu aż 24 punktów w pierwszej kwarcie meczu. W środę zagrał już tylko 4 minuty w przegranym meczu w Portland.
Miejsce Robinsona zajmie podpisany tuż przed sezonem Ish Smith. Ten inny niewysoki rozgrywający miał 17 punktów i 9 asyst przeciwko Warriors, a w meczu z Portland 7 punktów i 8 asyst.
Kolejny mecz Pelicans rozegrają w sobotę u siebie, ale ich rywalem ponownie będą mistrzowie NBA Golden State Warriors. Pelicans grozi rozpoczęcie sezonu od bilansu 0-3. Z powodu kontuzji nie mogą Cole, Tyreke Evans, Omer Asik, Quincy Pondexter i Luke Babbitt.