Justin Ward nie poradził sobie w Polpharmie. Czy z Chrisem Pelcherem będzie inaczej?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Koszykówka
Koszykówka
zdjęcie autora artykułu

Polpharma Starogard Gdański po rozpoczęciu sezonu dokonała pierwszej zmiany w swoim składzie. Kociewskie Diabły zdecydowały się rozstać z Justinem Wardem, który nie poradził sobie w TBL. Zastąpić go może inny Amerykanin, Chris Pelcher.

Justin Ward wraz z Davidem Brownem mieli być w składzie Farmaceutów jedynymi zawodnikami zza oceanu jak dotąd nieznanymi w Polsce. Drugiego szybko z gry wyeliminowała kontuzja, po trzech ligowych kolejkach w Starogardzie Gdańskim zdecydowano się również zrezygnować z tego pierwszego. Ward trafił do Polpharmy z ligi słowackiej, gdzie rozgrywki rozpoczynał w Nitrze, później przeniósł się do silniejszego Interu Bratysława. Tauron Basket Liga miała być jednak dla niego pierwszym poważnym przystankiem w karierze. Jak okazuje się dzisiaj, nominalny silny skrzydłowy nie poradził sobie z tym wyzwaniem.

- Ward nie spodziewał się takiego poziomu ligi, okazała się dla niego za silna - mówi Dariusz Szczubiał, trener Biało-Niebieskich. - Popełniał błędy, miał też trochę za mało wiedzy. Często zawodnicy grają, to czego ich nauczyli w szkołach, a to nie jest dobre - dodaje.

Swojego rodaka w składzie starogardzian zastąpić może Chris Pelcher. 24-latek jest w naszym kraju dopiero od dwóch dni, ale czasu na przekonanie do siebie swojego szkoleniowca ma bardzo niewiele, gdyż odbędzie dwutygodniowe testy. Być może szanse dostanie w starciu z Treflem Sopot, lecz musi udowodnić, iż będzie realnym wsparciem dla nowych kolegów.

- Trudno wypowiadać się tak prosto z samolotu o formie fizycznej Pelchera - kontynuuje Szczubiał. A czy okaże się wzmocnieniem? Zobaczymy, do końca nie jestem przekonany, ale nie będę nikogo oceniać po jednym treningu. Wiadomo, że gracze na dużo wyższym poziomie są też zdecydowanie drożsi - zaznacza.

W poniedziałek przed Kociewskimi Diabłami prestiżowy sprawdzian ze Stelmetem Zielona Góra. Fani liczą, że zobaczą dobrą postawę swoich ulubieńców, ale nikt w Starogardzie Gdańskim o pokonaniu mistrza Polski nie chce nawet marzyć. W szeregach gospodarzy tego pojedynku znów problemy ma Tomasz Wojdyła, który w dalszym ciągu narzeka na ból w okolicach kolana.

- Chciałbym, abyśmy utrzymali równe tempo gry przez 40 minut. Problemy mamy jedynie z Wojdyłą, który dalej narzeka na ból w okolicach kolana - kończy trener Polpharmy Starogard Gdański.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)