- Oddaję szacunek fanom, którzy stworzyli świetną atmosferę. Cieszyliśmy się mogąc grać tutaj mecz basketu. Po drugie wielkie gratulacje dla moich zawodników. To było jedno z najważniejszych zwycięstw w mojej karierze. Wielkie brawa także dla drużyny zielonogórskiej za dobry mecz. Ogromny szacunek dla Saso Filipovskiego i jego podopiecznych - powiedział po piątkowym pojedynku trener Lokomotivu Kubań, Georgios Bartzokas.
Szkoleniowiec drużyny przeciwnej wypowiadał się w samych superlatywach zarówno o swojej ekipie jak i gospodarzach tego spotkania. Nie ukrywał zdziwienia, że grając tak dobrze, zielonogórzanie po trzech meczach mają bilans 0-3. - Nie wiem dlaczego drużyna Stelmetu BC jest nadal bez wygranej w Eurolidze. Rozegrali naprawdę dobre zawody. Oglądając mecz zielonogórzan z Barceloną byłem pod ich wielkim wrażeniem - przyznał.
Trener wspomniał także, iż jego zawodnicy mogli być nieco zmęczeni samą podróżą do Zielonej Góry, co mogło też mieć nieco wpływ na ich dyspozycje. - Co do mojej drużyny, bardzo dziękuję moim zawodnikom. Mam do nich wielki respekt za tą wygraną, bo był to trudny mecz. Jesteśmy po osiemnastogodzinnej podróży i to też miało wpływ na to, jak grali, więc tym bardziej mam do nich szacunek. Nie mogłem skorzystać z trzech podstawowych zawodników, którzy są kontuzjowani. W ostatniej chwili wypadli, stąd też zaczęliśmy sezon z małą rotacją. Jednak moja drużyna pokazała serce i wygraliśmy - zakończył.