Na siedem rozegranych dotychczas meczów Energa Toruń zdołała wygrać zaledwie dwa, a to zdecydowanie poniżej oczekiwań sterników klubu. W miniony weekend Katarzynki rozgrywały ważny mecz z Pszczółką AZS UMCS Lublin i niestety dla siebie, nie był to udany występ aktualnych brązowych medalistek naszego kraju. Torunianki nie tylko przegrały, ale dodatkowo zaprezentowały fatalny styl ulegając 49:58.
Już na kilka dni przed meczem mówiło się, że może to być ostatni mecz tak dla trenera Anatolija Bujalskiego, jak i kilku zawodniczek. Jak informuje serwis pomorska.pl na chwilę obecną z Grodem Kopernika pożegnała się jedynie Kristina Alikina.
Rosyjska silna skrzydłowa w siedmiu rozegranych meczach notowała na swoim koncie 5,3 punktu i 4,9 zbiórki. Co ciekawe przed sezonem na jej zakontraktowanie bardzo nalegał właśnie Bujalski. Kolejną zawodniczką "na wylocie" jest również Sviatlana Kudrashova, która dodatkowo w ostatnim meczu nie zagrała z powodu kontuzji.
Spokojnie spać nie może również sam Bujalski. Jak szkoleniowiec tłumaczył sobotnią porażkę? - Graliśmy wąskim składem, bowiem na parkiecie nie mogły pojawić się Misiek i Kudrashova. Dodatkowo brakuje nam w zespole typowego strzelca - mówił trener Energi. Czy takie tłumaczenia będą do zaakceptowania dla zarządu Energi?
Po sezonie 2014/2015, w którym Katarzynki sięgnęły po brązowy medal Bujalski na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Elmedina Omanicia. Teraz wydaje się, że jego posada wisi na włosku i w Toruniu znów szykuje się rotacja na tym miejscu pracy.
To wszystko na pewno nie wpływa dobrze na wszystkich związanych z Energą przed derbowym starciem w Bydgoszczy z Artego, do którego dojdzie 7 listopada.