21-letni zawodnik trafił do Siedlec z Polpharmy Starogard Gdański, w której nie miał szans na regularne występy. Na Mazowszu na początku nie był pierwszym wyborem trenera Głuszczaka, jednak z meczu na mecz Filip Struski dostaje coraz więcej szans na pokazanie swoich umiejętności.
W sobotnim spotkaniu z Pogonią Prudnik, Struski dał świetną zmianę. Dzięki 11 punktom i 14 zbiórkom, były gracz Polpharmy trafił nawet do najlepszej piątki kolejki naszego portalu. Co przed meczem z liderem rozgrywek powiedział właśnie 21-letni podkoszowy?
WP SportoweFakty: Spotkanie w Prudniku trzymało w napięciu do ostatnich sekund. Co ostatecznie przeważyło o zwycięstwie drużyny z Siedlec?
Filip Struski: W Prudniku zawsze gra się bardzo ciężko, ale postawiliśmy ciężkie i twarde warunki. Uważam, że nasz zespół od początku był lepszy od Pogoni i to pokazał wynik na koniec meczu.
Praktycznie przez cały mecz byliście stroną dominującą. Na początku czwartej kwarty jednak rywal odrobił straty i wyszedł na prowadzenie. Mieliście wtedy chwile zwątpienia?
- My nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek chwile zwątpienia, byliśmy skoncentrowani od początku do samego końca spotkania. Koncentracja to był klucz do wygrania tego meczu.
[b]
W starciu z Pogonią okazałeś się super rezerwowym SKK, notując double-double. Czujesz, iż twoja forma zwyżkuje?[/b]
- Moja forma jest dobra od początku sezonu, teraz dostaje więcej czasu na boisku. Trener bardziej mi ufa. Jestem nowym zawodnikiem, muszę zapłacić frycowe, ale czuje się bardzo dobrze.
Po trzech zwycięstwach z rzędu humory w Siedlcach z pewnością dopisują. Weszliście już na wasze właściwe tory?
- Musieliśmy odbić się od dna, stać nas na dobrą grę. Myślę, że jeśli utrzymamy dobrą formę, to sprawimy parę niespodzianek oraz wygramy te spotkania, które powinniśmy. Wtedy humory będą coraz lepsze.
Z jednej strony gracie ostatnio więcej niż dobrze, z drugiej jednak w sobotę czeka SKK bardzo trudny mecz z Miastem Szkła Krosno. Jesteście w stanie sprawić niespodziankę i pokonać lidera rozgrywek?
- Na pewno wyjdziemy gotowi na 100 procent swoich możliwości. Mogę powiedzieć i obiecać, że będzie dużo walki oraz twardej gry, a wynik na razie nie ma znaczenia. Jeżeli po meczu stwierdzimy, że daliśmy z siebie wszystko i walczyliśmy, to mimo wyniku na pewno będą pozytywy.
Mówiłeś przed sezonem, że chcesz w I lidze zebrać cenne doświadczenie i wrócić do TBL. Zgodzisz się, iż sobotnie spotkanie będzie dla ciebie małą weryfikacją umiejętności? Pytam dlatego, gdyż wielu ludzi twierdzi, iż Krosno spokojnie poradziłoby sobie w ekstraklasie.
- Rozgrywki są długie, sezon to nie tylko jeden mecz, są dobre i złe mecze. Mam nadzieję, że więcej będzie tych lepszych. Na pewno chcę dać wszystko co dobre drużynie oraz sprawić byśmy wygrywali. Mecz z Krosnem z pewnością będzie fajnym doświadczeniem.
Zmieńmy trochę temat. Do Siedlec w przerwie letniej trafiłeś z Polpharmy Starogard Gdański. Oglądałeś jej poniedziałkowy mecz ze Stelmetem Zielona Góra?
- Tak, tak, oglądałem. Uważam, że Stelmet trochę zlekceważył Polpharmę, stąd taki wynik. Jeśli Stelmet grałby tylko w polskiej lidze, wynik byłby inny. Podoba mi się filozofia trenera Filipovskiego, aby grać agresywnie, zespołowo w obronie oraz mądrze w ataku. Taką zespołową koszykówkę lubię.
Uważasz, że Polpharmę stać na awans do czołowej ósemki?
- Moim zdaniem Polpharmie potrzebny jest powiew świeżości, jeśli chodzi o budowanie składu. Miejsce do gry jest bardzo fajne, kibice są super, ale muszą spróbować zaufać bardziej naszym, polskim graczom i na pewno przyniesie to dobre skutki na przyszłość. Życzę im powodzenia i jak najwięcej zwycięstw.
Rozmawiał Jakub Artych