Niewiele mieli do powiedzenia w meczu z Celtami gracze Randy'ego Wittmanna. Gospodarze zagrali w pierwszej połowie koncertowo w ofensywie. Ich skuteczność była rewelacyjna, o czym świadczy fakt, że do przerwy uzbierali aż 72 punkty. Wizards nie zdołali ich ani zatrzymać, ani tym bardziej dotrzymać kroku. W drugiej części spotkania stołeczna drużyna odrobiła część strat, ale nie było mowy o walce o zwycięstwo.
Celtowie oddali aż 97 rzutów z gry. Sporo z nich było celnych. Podopieczni Brada Stevensa zagrożenie stanowili pod koszem, ale również na dystansie, skąd świetnie rzucali Jared Sullinger czy Kelly Ołynyk. Pierwszy z wymienionych był najskuteczniejszym graczem ekipy z Bostonu. 23-letni koszykarz zdobył 23 punkty, zebrał 8 piłek oraz miał 3 asysty i 2 bloki.
"Czarodzieje" nie mieli wielkiego pola do manewru w ataku. Zawiedli rezerwowi, którzy niewiele wnieśli do gry. Z nimi na parkiecie stołeczna ekipa funkcjonowała fatalnie. Warto dodać, że u gości tylko trzech koszykarzy przekroczyło granicę 10 punktów. W tym gronie był Marcin Gortat. Polak spędził na parkiecie 25,5 minuty i w tym czasie uzbierał 10 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst, 3 bloki oraz przechwyt. Liczby są zatem całkiem imponujące. Śmiało można powiedzieć, że nasz reprezentant zagrał dobrze, choć to nie wystarczyło, aby pomóc drużynie uniknąć dotkliwej porażki.
Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą mistrzowie NBA. Golden State Warriors są w znakomitej formie, co potwierdzają w każdym meczu. Tym razem ofiarą obrońców tytułu byli gracze Denver Nuggets. Nic nie zdołało ich uratować przed fantastyczną postawą Wojowników. Kolejny świetny występ ma za sobą Stephen Curry. Amerykanin nie tylko zdobył 34 punktów, ale dołożył jeszcze 10 asyst, 7 zbiórek i 3 przechwyty.
Jako że rozegrano w nocy z piątku na sobotę aż dziesięć spotkań, to nie brakowało indywidualnych wyczynów w pozostałych konfrontacjach. Rewelacyjnie spisał się Anthony Davis, który był liderem Pelikanów. Problem w tym, że jego wysiłek poszedł na marne, bo zespół z Nowego Orleanu przegrał u siebie z Atlanta Hawks. Lepiej powiodło się Jamesowi Hardenowi. 26-letni koszykarz uzbierał 43 "oczka" i zarazem poprowadził Rakiety do wyjazdowego zwycięstwa nad Sacramento Kings.
Nie zawiedli też LeBron James i Paul George. Obaj zdobyli najwięcej punktów w swoich drużynach i cieszyli się z wygranej - Cavaliers pokonali Philadelphię 76ers, zaś Pacers triumfowaliw starciu z Miami Heat. Zwycięstwa w końcu doczekali się Jeziorowcy. Los Angeles Lakers okazali się lepsi od Brooklyn Nets. Decydująca była druga kwarta spotkania, kiedy to Kobe Bryant i spółka odrobili straty z pierwszej odsłony i objęli prowadzenie.
Boston Celtics - Washington Wizards 118:98 (40:25, 32:24, 28:25, 18:24)
(Sullinger 21, Ołynyk 19, Turner 16, Thomas 16, Crowder 12 - Beal 24, Wall 13, Gortat 10)
Orlando Magic - Toronto Raptors 92:87 (21:15, 24:21, 19:33, 28:18)
(Harris 20, Oladipo 18, Watson 12, Fournier 11, Dedmon 10 - DeRozan 23, Joseph 19, Lowry 17)
Brooklyn Nets - Los Angeles Lakers 98:104 (27:18, 20:34, 25:27, 26:25)
(Lopez 23, Johnson 22, Jack 18, Young 14 - Bryant 18, Clarkson 16, Russell 16, Randle 14, Williams 10, Young 10)
Cleveland Cavaliers - Philadelphia 76ers 108:102 (28:25, 21:25, 32:23, 27:29)
(James 31, Jefferson 17, Williams 16, Mozgow 13, Love 12, Dellavedova 11 - Noel 18, Okafor 18, Canaan 17, Stauskas 14)
New York Knicks - Milwaukee Bucks 92:99 (20:30, 33:26, 20:19, 19:24)
(Anthony 17, Williams 15, Porzingis 14, Galloway 13, Lopez 12 - Henson 22, Antetokounmpo 20, Middleton 13, O'Bryant 11)
Indiana Pacers - Miami Heat 90:87 (16:26, 33:23, 22:19, 19:19)
(George 36, G. Hill 12, J. Hill 10 - Bosh 21, Winslow 13, Dragić 11)
New Orleans Pelicans - Atlanta Hawks 115:121 (28:26, 19:32, 32:31, 36:32)
(Davis 43, Gordon 22, Babbitt 13, Anderson 10 - Millsap 22, Korver 22, Teague 19, Schroder 15, Horford 14, Bazemore 10)
Phoenix Suns - Detroit Pistons 92:100 (14:21, 26:21, 23:25, 29:33)
(Knight 22, Bledsoe 22, Morris 18 - Jackson 23, Morris 20, Caldwell-Pope 18, Drummond 12)
Golden State Warriors - Denver Nuggets 119:104 (40:23, 34:21, 25:31, 20:29)
(Curry 34, Barnes 21, Thompson 18, Ezeli 16, Green 12 - Gallinari 25, Barton 19, Harris 16, Mudiay 13, Nelson 10)
Sacramento Kings - Houston Rockets 110:116 (23:29, 27:32, 28:24, 32:31)
(Casspi 22, Collison 22, Gay 15, Rondo 12, McLemore 11 - Harden 43, Ariza 18, Thornton 16, Capela 13, Lawson 13)
Gortat jeden z lepszych graczy zespołu, duży wkład na boisku, do tego jak grał to tak Celtics nie odjechali, zresztą widać najlepszy współczynni Czytaj całość