Top 25 wolnych agentów NBA w 2016 roku

LeBron James, Kevin Durant, Kobe Bryant, Tim Duncan, Dirk Nowitzki, Dwyane Wade - w lipcu na rynku wolnych agentów NBA aż zaroi się od wielkich nazwisk. Jednak tylko jedno z nich może tak naprawdę zmienić swoją przynależność klubową.

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski

Co zrobi Kevin Durant, gdy w czerwcu dobiegnie końca jego kontrakt w Oklahoma City Thunder? To chyba najczęściej zadawane pytanie dotyczące "wolnej agentury" NBA w 2016 roku. Zwłaszcza w naszym kraju, bo faworytem do zabrania Duranta z Thunder wydają się być dziś Washington Wizards Marcina Gortata.

Oprócz Duranta na liście wolnych agentów znajdzie się mnóstwo innych gwiazd ligi - gwiazd lśniących jednak dziś lepiej w nagłówkach, niż na boisku. Czas jest nieubłagany dla Kobiego Bryanta, Dwyane'a Wade'a, Dirka Nowitzkiego i Pau Gasola, a kontuzje podkopały pozycje Dwighta Howarda, Joakima Noaha i praktycznie zniszczyły już status solidnego w nowym sezonie Rajona Rondo.

Nowy sezon NBA nie ma jeszcze dwóch tygodni, ale warto na niego spojrzeć przez pryzmat tego o co grają przyszli wolni agenci i o czym już teraz myślą generalni menedżerowie 30 klubów. Po 15 grudnia rozpocznie się okres wymian i część z nazwisk poniżej pojawiać się będzie w plotkach transferowych.

Oto lista moim zdaniem 25 najciekawszych - na teraz - wolnych agentów. Część z nich ma opcję gracza na sezon 2016/17, z której najprawdopodobniej zrezygnuje w obliczu "salary-cap", które urośnie do poziomu 89 mln dolarów. Inna część to przyszli zastrzeżeni wolni agenci - gracze, dla których oferty od innych drużyn mogą zostać w ciągu trzech dni wyrównane przez dotychczasowy klub.

Kolejność poniższej listy nie jest przypadkowa. To luźne połączenie wartości graczy z szansami na to, że zmienią oni drużynę.

1. Kevin Durant (Oklahoma City Thunder - poprzednie zarobki 20,2 mln dol.)

Durant to jedyny gracz na liście wolnych agentów 2016, który realistycznie może zmienić klub i to może zmienić układ sił w NBA. Jego odejście z Thunder automatycznie obniży status Oklahomy do drużyny walczącej o 50 zwycięstw, a nie o pierścień mistrzowski. Natomiast dla klubów takich jak Wizards, Heat i Rockets pozyskanie Duranta z miejsca oznaczało będzie awans do grona bardzo poważnych kandydatów do tytułu. Nie wydaje mi się aby Los Angeles Lakers i New York Knicks mieli duże szanse, aby go przechwycić, ale na pewno będą próbować.

2. Harrison Barnes (Golden State Warriors - zastrzeżony wolny agent)

Czy płacić ponad 22 mln dolarów rocznie za co najwyżej czwartego najlepszego gracza drużyny? Prawdopodobnie na tak postawione pytanie będą musieli odpowiedzieć sobie dominujący na początku sezonu Warriors. Na rynek trafi dopiero 23-letni skrzydłowy, który może grać też jako niska "czwórka", poziom "salary-cap" skoczy aż do 89 mln dolarów i większość klubów NBA będzie mogło mu zaproponować maksymalny kontrakt. "Wolna agentura" Barnesa będzie z pewnością jedną z najciekawszych. Charlotte Hornets mogą być jedną z drużyn, które zaproponują mu 4-letni, maksymalny kontrakt o wartości 95 mln dolarów.

3. Hassan Whiteside (Miami Heat - 0,9)

14 punktów, 11 zbiórek i 4 bloki na mecz w średnio 31 minut gry piechotą nie chodzi. Whiteside ma dopiero 26 lat i był odkryciem poprzedniego sezonu. W tym sezonie tylko potwierdza, że może dominować mecze w polu trzech sekund i nie ma powodów dlaczego w ciągu 2-3 kolejnych lat miałby nie rozwinąć się w jednego z 25 najlepszych graczy NBA. Oczywiście - Whiteside ma bardzo frywolny styl zachowywania się na boisku i często podejmuje po prostu głupie decyzje, ale nie rozegrał jeszcze w lidze nawet 100 meczów i to center na jakim można budować swoją obronę. I także atak, bo w sezonie 2014/15 nikt w NBA nie rolował lepiej do obręczy. Prezydent Heat Pat Riley wynalazł go na początku zeszłego sezonu praktycznie znikąd. Latem będzie musiał prawdopodobnie wybrać dwóch z trójki Whiteside, Dwyane Wade i ...Kevin Durant, albo sprawić, że wszyscy trzej dogadają się i wezmą niższe umowy. To już kiedyś przerobiliśmy, nie?

4. Nicolas Batum (Charlotte Hornets - 13,2)

Batum miał ciężki rok w Portland i słaby EuroBasket, ale na początku tego sezonu wygląda dużo lepiej. Zalicza 13,0 punktów, 7,4 zbiórek i 4,4 asysty na mecz. Jego skuteczność za trzy (30,8%) wciąż jeszcze nie podniosła się do średniej z kariery (36,2%), ale to prawdopodobnie kwestia czasu, bo Hornets grają inaczej niż wcześniej - w bardziej otwarty, oparty na rzutach za trzy sposób. Po zakończeniu sezonu Batum jednak najpewniej po prostu wybierze najlepszą ofertę jaką otrzyma na rynku. To doświadczony 26-latek, który wciąż ma w sobie 4-5 lat gry na wysokim poziomie i jeszcze jest zbyt wcześnie dla niego, żeby brać mniejsze pieniądze, w zamian za szansę gry o tytuł. Przed sezonem pojawiły się doniesienia, że blisko mu do Toronto Raptors, ale w ostatnim tygodniu Raptors praktycznie zablokowali tę drogę, podpisując nową umowę z Terrencem Rossem.

5. Joakim Noah (Chicago Bulls - 13,9)

Po sezonie 2013/14 znalazł się w najlepszej piątce NBA, sezon 2015/16 rozpoczyna, wchodząc z ławki Chicago Bulls. Być może trener Bulls Fred Hoiberg zmieni jeszcze nie raz podstawowe ustawienie, ale wydaje się, że dni Noah w Chicago są policzone i mimo jego zapewnień, że zrobi wszystko dla dobra drużyny, może opuścić latem Bulls i poszukać sobie klubu, w którym grał będzie w piątce. Noah to nowojorczyk i być może skusić go powrót do New York Knicks - choć jest tam już Robin Lopez - albo zastąpienie Roya Hibberta w Los Angeles Lakers. To w tym momencie tylko spekulacje.

6. Dwight Howard (Houston Rockets - opcja gracza 23,3)

Howard już nie jest tym samym graczem, jakim był, gdy dominował ligę defensywnie jak nikt po nim. Wszystko z powodu kłopotów z kolanami i plecami. Opuścił dokładnie połowę sezonu regularnego 2014/15 i teraz opuszcza mecze również i na starcie tego sezonu. Dlatego sam widząc to co dzieje się z jego zdrowiem, może zrezygnować z opcji na sezon 2016/17 i już teraz w lipcu podpisać nowy, długi kontrakt. Prawdopodobnie zostanie w Houston, ale nie jest wcale pewne czy Rockets zaproponują mu maksymalną umowę.

7. DeMar DeRozan (Toronto Raptors - opcja gracza 10,1)

DeRozan praktycznie na 100% odstąpi od swojej opcji w kontrakcie i trafi na rynek wolnych agentów. Raptors mogą zaproponować mu maksymalny, pięcioletni kontrakt i prawdopodobnie będą musieli użyć właśnie takiej oferty, aby przekonać go do pozostania w Kanadzie. DeRozan ma dopiero 26 lat i wciąż nie rozwinął jeszcze rzutu za trzy, ale w tym sezonie trafia 47 proc. z gry i zdobywa 22,3 punkty w meczu, znakomicie dostaje się na linię rzutów wolnych (średnio aż 11,2 prób) i odrzuca piłkę na obwód (3,8 asyst). Wciąż ma czas na dodanie trójki i zainwestowanie w niego dużych pieniędzy może się jeszcze spłacić. DeRozan urodził się i wychował w Los Angeles, dlatego to Lakers wydają się być naturalnym rywalem Raptors. Clippers mogą stworzyć sobie szansę tylko wtedy, gdy pozbędą się umów Lance'a Stephensona i JJ'a Redicka, a to najprawdopodobniej się nie stanie.

8. Rajon Rondo (Sacramento Kings - 9,5)

W lidze wciąż są jeszcze entuzjaści jego błyskotliwości i talentu. Np hinduski właściciel Sacramento Kings, który dał mu 9,5 mln dolarów za sezon gry. Rondo traktuje ten sezon jako próbę odbudowania swojego statusu i miał już dwa mecze, w których rzucił 21 punktów i zaliczył 8 asyst. Prawdopodobnie nigdy nie nauczy się dobrze rzucać za trzy, ale w tym sezonie trafia jak na razie 73 proc. rzutów przy obręczy i gra agresywniej niż w zeszłym sezonie. Jeśli mimo braku pewnego rzutu będzie w stanie dostawać się bliżej kosza - coś co zgubił po operacji kolana w 2012 roku - to kluby wciąż mogą mieć w Rondo pożytecznego gracza i klasycznego generała parkietu. Wygląda na to, że to nie jest jeszcze koniec jego kariery.

9. Pau Gasol (Chicago Bulls - opcja gracza 7,7)

Gasol w lipcu skończy 36 lat, ale to jak u schyłku kariery poprawił swój rzut z półdystansu i rzut za trzy, pozwoli mu grać na wysokim poziomie jeszcze przez przynajmniej dwa sezony. Pau może być doskonałą opcją z ławki jako rezerwowy center dla drużyny z potencjałem mistrzowskim. Ale też kimś kto wciąż będzie w stanie grać po 30 minut na mecz w pierwszej piątce słabszego zespołu. Gasol prawdopodobnie zechce walczyć o swój kolejny tytuł - co sugeruje choćby to jaki kontrakt przed rokiem podpisał z Bulls - ale niekoniecznie robił to będzie w Chicago. Wydaje się, że Bulls będą musieli zdecydować - albo Noah, albo Pau.

10. Roy Hibbert (Los Angeles Lakers - 15,6)

Sezon jest młody, ale już teraz widać, że Byron Scott nie jest trenerem, który potrafi wykorzystać defensywny potencjał Roy'a Hibberta. Więc najprawdopodobniej któryś z nich odejdzie. Hibbert - 2,8 bloku na mecz w tym sezonie, w średnio tylko 24 minuty - jest podobny do Rudy'ego Goberta w tym, że możesz oprzeć na nim całą obronę. Tym bardziej, że przed sezonem zrzucił kilka kilogramów i stał się przez to bardziej mobilny. Będzie wiele drużyn, które ustawi się do niego w kolejce i zaoferuje kontrakt rzędu 15-20 mln dolarów rocznie. NBA jest mądrzejsza niż Scott, a Hibbert w grudniu skończy dopiero 29 lat i mimo swojej pokracznej budowy ciała praktycznie nie miał w karierze kłopotów z kontuzjami.

11. Jared Sullinger (Boston Celtics - zastrzeżony wolny agent)

W drugim tygodniu sezonu Brad Stevens przesunął go do pierwszej piątki. Być może po to, by "pokazać" Sullingera innym drużynom i zwiększyć jego wartość. Celtics nie przedłużyli z nim debiutanckiej umowy i być może jeszcze do lutego zdążą go wymienić. W Bostonie może zaistnieć podobna sytuacja, jak w Oklahomie (Reggie Jackson) i Utah (Enes Kanter) - pozyska go klub, który potem w lipcu wyrówna ofertę i pozostawi go w składzie. Tak zrobili Pistons z Jacksonem i Thunder z Kanterem.

12. Donatas Motiejunas (Houston Rockets - zastrzeżony wolny agent)

Litwin wciąż nie zagrał jeszcze po operacji pleców, którą przeszedł na wiosnę. Ale poprzedni sezon był dla niego przełomowy i były gracz Asseco Prokomu pokazał się jako bardzo dobra opcja w grze tyłem do kosza, a także jako zawodnik typu "pick-and-pop". To bardzo dużo we współczesnej NBA. Rockets jednak mogą pozwolić mu odejść, jeżeli sami jak zwykle szukali będą na rynku kolejnych gwiazd. Najpierw jednak poczekajmy kiedy i w jakim stylu wróci do gry.

13. Al Horford (Atlanta Hawks - 12,0)

Horford najprawdopodobniej zostanie w Atlancie - u trenera Mike'a Budenholzera znalazł idealny dla siebie system gry po obu stronach boiska. W nowych czasach NBA fakt, że gra jako center staje się akurat przewagą, a nie problemem. W przeszłości właśnie to - że Horford to silny skrzydłowy i z przymusu gra jako center - było wymieniane jako potencjalnie główna oś niezgody między nim, a Hawks. Sam Horford nigdy jednak tego tak nie nazywał. Wygląda na to, że podpisze nowy kontrakt w bliskiej odległości od rodzinnej Dominikany. Choć Hawks muszą liczyć się z tym, że będą musieli zapłacić mu w granicach 22-25 mln dolarów rocznie.

14. Al Jefferson (Charlotte Hornets - 13,5)

To co wydarzy się z Jeffersonem będzie interesującym testem na to ile w obecnej koszykówce znaczą jeszcze środkowi, którzy dominują w grze tyłem do kosza, ale w obronie są przeciętni. Czy 30-letni Jefferson - który latem zrzucił kilka kilogramów, aby w lepszym zdrowiu przeżyć drugą część kariery - znajdzie na rynku maksymalny kontrakt? Czy ktoś zaoferuje mu umowę zaczynającą się w jego przypadku aż od 31,2 mln dolarów(!)? Czy będą to Hornets, co do których wykazał dużą lojalność, podejmując opcję na sezon 2015/16? A być może Jefferson zdecyduje się wziąć mniejsze pieniądze i w końcu znaleźć się w drużynie, z którą będzie miał nie tylko szanse wejść do playoffów, ale przejść I rundę.

15. Meyers Leonard (Portland Trail Blazers - zastrzeżony wolny agent)

Wiele drużyn ucieszyło się z tego, że Trail Blazers nie zdecydowali się przed tym sezonem przedłużyć kontraktu z utalentowanym, rzucającym 36 proc. za trzy 23-letnim centrem. Ale to do Trail Blazers należało będzie ostatnie zdanie i będą mogli wyrównać ofertę innej drużyny. Najprawdopodobniej to właśnie zrobią.

16. Mike Conley (Memphis Grizzlies - 9,6)

Wiosną tego roku dwóch graczy zawarło cichy układ - Mike Conley podpisze nowy kontrakt z Grizzlies, jeśli najpierw nowy kontrakt z Grizzlies podpisze Marc Gasol. Gasol swój kontrakt podpisał, więc najprawdopodobniej Conley dotrzyma umowy jaką zawarł z moim ulubionym Hiszpanem.

17. LeBron James (Cleveland Cavaliers - opcja gracza 24,0 mln dol.)

James otwarcie przyznał, że jego celem jest zdobycie pierwszego mistrzostwa dla klubu z regionu, z którego pochodzi . Więc dopóki tego nie zrobi - Cavaliers mogą być spokojni o to, że drugi raz ich nie zostawi. W lipcu prawdopodobnie jedyną ciekawą rzeczą dotyczącą nowego kontraktu Jamesa będzie to czy zwiąże się z Cavaliers długą umową, czy też znów przystanie na jednoroczną, tak aby potem za sezon 2017/18 otrzymywać jeszcze więcej. Nie, nie odbieram Cavaliers szans na tytuł. Po prostu porozumieli się z Tristanem Thompsonem i raczej James nie będzie robił im wyrzutów, że tak długo trwały negocjacje.

18. Bradley Beal (Washington Wizards - zastrzeżony wolny agent)

Beal nie podpisał przed tym sezonem przedłużenia kontraktu, ale tylko dlatego, by umożliwić Wizards sprowadzenie Kevina Duranta. Obie strony grają wg planu. Podobny układ zawarli San Antonio Spurs i Kawhi Leonard, aby sprowadzić LaMarcusa Aldridge'a. Wartość tzw "cap-holdu" Beala w lipcu wyniesie 14 mln dol. - a nie 20 mln dol., gdyby zgodził się na umowę przed tym sezonem. Te 6 mln dolarów różnicy może okazać się kluczowe dla przyszłości Wizards, a na koniec Beal w lipcu podpisze z Wizards prawdopodobnie 5-letni, maksymalny kontrakt. Lepszy kontrakt niż ten jaki mógł podpisać przed tym sezonem.

19. Andre Drummond (Detroit Pistons - zastrzeżony wolny agent)

Sytuacja Drummonda jest praktycznie identyczna do tej Beala i Wizards. Drummond na starcie sezonu jest zdecydowanym liderem NBA w zbiórkach i także liderem jednej z pięciu najlepszych póki co defensyw ligi.

20. Kobe Bryant (Los Angeles Lakers - 25,0)

Nawet Phil Jackson i Derek Fisher nie przekonają Bryanta do zmiany barw z Lakers na New York Knicks, ale dopóki w grze są takie nazwiska i tak duże rynki, to ten tabloidowy potencjał jest ogromny! Bryant jednak studzi atmosferę. Dopiero co po piątkowym meczu w Nowym Jorku powiedział - "Jestem Lakersem na życie. Cokolwiek się wydarzy - nie planuję grać nigdzie indziej. To po prostu się nie stanie."

21. Dwyane Wade (Miami Heat - 20,0)

Bryant to "Laker na życie", Wade to "Heat Lifer". W lipcu 2015 podpisał jednoroczny kontrakt, po to by Heat w lipcu 2016 mogli sprowadzić Kevina Duranta i pozostawić w składzie Hassana Whiteside'a. Choć jeszcze w czerwcu tego roku nie wydawało się, że Wade i prezydent Heat Pat Riley są dogadani w stu procentach, to najprawdopodobniej Wade dokończy swoją karierę w Miami. To będzie jednak znów wymagało znalezienia kompromisu pomiędzy obecnymi i potencjalnie nowymi graczami Heat.

22. Chandler Parsons (Dallas Mavericks - opcja gracza 16,0)

Parsons stał się głównym "rekrutantem" właściciela Mavericks Marka Cubana. Nowy kontrakt podpisał z klubem Rick Carlisle i wydaje się, że Parsons pozostanie w Dallas. Ciekawe może być tylko to czy podpisze nową umowę, czy też zdecyduje się rozegrać sezon wg opcji dla gracza. Parsons wraca po operacji kolana, ponoć lekkiej wersji operacji mikrozłamań, ale zobaczymy czy będzie jeszcze tym samym graczem, jakim był przed kontuzją.

23. Jordan Clarkson (Los Angeles Lakers - zastrzeżony wolny agent)

Clarkson na starcie tego sezonu wygląda jak najlepszy gracz Lakers - 55% z gry, 42% za 3, 17,8 punktów na mecz - i prawdopodobnie otrzyma maksymalną ofertę z innego klubu, którą Lakers następnie w lipcu wyrównają. Wybrany w 2014 roku dopiero z nr 46 wygląda na jeden z największych przechwytów draftów w ostatnich latach. Widać, że latem popracował nad kozłem i wzmocnił się fizycznie. To potrwa, ale Clarkson i D'Angelo Russell mogą poprowadzić Lakers do nowego świata.

24. Dirk Nowitzki (Dallas Mavericks - opcja gracza 8,7)

Czy istnieje świat, w którym Dirk Nowitzki zakończy karierę w innym klubie niż Mavericks?

25. Tim Duncan (San Antonio Spurs - opcja gracza 5,7)

Nie istnieje świat, w którym Tim Duncan zakończy karierę w innym klubie niż Spurs.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×