WP SportoweFakty: Johnny sporo działo się wokół ciebie w tym roku. Po opuszczeniu uniwersytetu San Diego wziąłeś udział w lidze letniej NBA. Czy grę w najlepszej lidze świata zaliczasz do marzeń?
Johnny Dee: Oczywiście niekiedy śnię o graniu w NBA, ale nie jest to coś, o czym myślę bardzo często. Najprawdopodobniej spędzę swoją karierę w Europie i czuję się z tym w porządku. Chcę po prostu stawać się coraz lepszy.
Twoim pierwszym klubem na starym kontynencie była Primorka. Dlaczego spędziłeś jednak w Bośni tylko miesiąc?
-
Przyjemnie spędziłem w Bośni czas, to był dla mnie świetny początek, który pomógł mi uzyskać kontrakt w Polsce. A dlaczego miesiąc? Chciałem najpierw spróbować tam swoich sił.
Zdecydowałeś się na szybkie przenosiny do Polpharmy Starogard Gdański. To kolejny krok do przodu w karierze?
-
Trafiłem do Polski, bo wiem, że liga jest na lepszym poziomie. Chciałem mieć na przeciw siebie lepszych rywali i sądzę, że dzięki temu rozwinę się również jako zawodnik.
Co wiedziałeś przed przyjazdem o Polsce? Wiem, że znasz się z Kevinem Baileyem, który występuję w Starogardzie Gdańskim.
- Nie wiem zbyt wiele o Polsce, tylko tyle co przeczytałem w internecie, ale wiedziałem, że Kevin gra w drużynie.
Jeszcze w ubiegłą sobotę rozegrałeś ostatni mecz w Primorce, dzień później pojawiłeś się na spotkaniu Polpharmy z Treflem. Jakie wrażenia?
- Atmosfera na meczu była niesamowita, nasi fani budzą grozę i to było niezwykłe. Już nie mogę się doczekać, aby dla nich zagrać. A jeśli chodzi o zespół? Jest wielu utalentowanych graczy. Liderem drużyny z pewnością zdecydowanie jest Michael Hicks. Jestem podekscytowany tym, że już niedługo będę mógł pomóc mojej nowej ekipie.
Co jesteś w stanie wnieść do nowego zespołu? Po obejrzeniu twojej gry na filmach widzę, że lubisz mieć piłkę w rękach. Czy jesteś typem boiskowego lidera?
- Dziękuję, powiem tylko tyle, że staram się grać zawsze twardo i agresywnie. Uwielbiam rzucać, ale nie mam też problemu z tym, aby poszukać lepiej ustawionych kolegów.
A co zaliczyłbyś do swoich słabszych stron?
- Na pewno obronę, nie jestem bardzo dobrym obrońcą, ale będę walczył i dam z siebie wszystko.
Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej? W Bośni dzieliłeś grę rozgrywającego i rzucającego. Trener Szczubiał widzi ciebie w tej drugiej roli.
- Nie ma żadnej różnicy, czy gram jako rzucający czy rozgrywający. Zrobię wszystko czego akurat trener będzie ode mnie potrzebował.
Jakie cele stawiasz sobie na ten sezon?
- Chcę, abyśmy wygrywali jak najwięcej meczów. Myślę, że moją rolą będzie zdobywanie punktów, ale może to się zmienić dla dobra drużyny. Trener prosi mnie po prostu o to, abym dał z siebie wszystko.
Rozmawiał Patryk Butkowski