Jest to dla nas bardzo ważne spotkanie. Jedziemy tam z takim samym bilansem jak i gospodarze. Ten mecz może mieć duży wpływ na dalsze losy naszej grupy. Jedziemy tam więc maksymalnie skoncentrowani i gotowi do gry - powiedział przed wyjazdem do Turcji Mateusz Ponitka.
Koszykarz ocenił zespół Pinaru Karsiyaki wskazując jednocześnie plan na którym będą opierać grę w piątkowym pojedynku. - Tam są bardzo atletyczni zawodnicy, którzy grają szybką koszykówkę. Dużo ryzykują, więc będziemy się starali wykorzystywać ich słabe punkty. Mam nadzieję, że to nam przyniesie też korzyści. Przede wszystkim musimy im odpowiedzieć mądrością i spokojem. Na tym będziemy prawdopodobnie opierali naszą grę.
Zawodnik przyznał, że ostatnia wygrana jego drużyny z zespołem Panathinaikosu Ateny podniosła wiarę w zespole. - Jeśli chodzi o Euroligę, są to bardzo trudne mecze. Każdy przeciwnik jest na najwyższym poziomie. Na pewno wzrosły więc morale po tym wygranym meczu, bo to super uczucie pokonać sześciokrotnego mistrza Euroligi. Wiemy, jednak, że mamy jeszcze przed sobą sporo rzeczy do wykonania - zaznaczył.
Ekipa Stelmetu BC zagrała w obecnym sezonie bardzo ciekawe i zacięte pojedynki, które dopiero w ostatnich minutach kończyły się przegraną. Kilkakrotnie tłumaczono, iż zielonogórzanom brakuje doświadczenia, stąd zawodzą w nerwowych końcówkach meczu. - Możliwe, że teraz złapaliśmy trochę oddechu i będzie nam łatwiej grać w tych najważniejszych momentach. Koniec końców wiemy, że stać nas na wygraną. Myślę, że ta wygrana jest w stanie nam tylko pomóc - skwitował Ponitka.
Zielonogórzanie podejdą do piątkowego meczu nieco osłabieni. Zabraknie wśród nich J.R.Reynoldsa, który odniósł kontuzję w niedzielnym spotkaniu Tauron Basket Ligi. - On jest ważnym punktem naszego zespołu. Szkoda, że nabawił się kontuzji i nie może z nami pojechać. My musimy dać z siebie wszystko i walczyć. To jest także możliwość dla innych zawodników, żeby zrobili krok do przodu. Powinniśmy się więc spiąć i zawalczyć tam o zwycięstwo - zakończył.