Trener Dariusz Szczubiał miał do dyspozycji wzmocniony skład. Do jego drużyny dołączyli przecież dwaj Amerykanie Damien Kinloch oraz Johny Dee. Z nimi starogardzianie mieli być groźniejsi i mieć więcej atutów w ofensywie. Obaj zagrali nieźle, choć ten drugi oddawał mnóstwo rzutów.
Tyle że ich obecność wcale nie przyniosła Polpharmie zwycięstwa. "Kociewskie Diabły" miały imponujący początek, co wynikało ze znakomitej skuteczności, ale później wyraźnie oddali inicjatywę kutnianom. Polfarmex, który spisuje się w trwających rozgrywkach znakomicie, zdołał to wykorzystać i szybko odrobił.
Niewiele czasu zajęło mu również objęcie prowadzenia. Podopieczni Jarosława Krysiewicza prezentowali się tak dobrze, że wydawało się, iż pewnie zmierzają po wygraną. Tak się jednak nie stało. W trzeciej kwarcie goście mieli kryzys, który trwał przez kilka minut. Konsekwencje były spore, bo starogardzianie zdołali się podnieść i przejąć inicjatywę.
Im bliżej było jednak końca, tym większa była dominacja Polfarmexu. Kutnianie zdecydowanie wygrali walkę w strefie podkoszowej i znakomicie ponawiali akcje. W tym elemencie wręcz zdeklasowali przeciwnika, który po kolejnym ciosie próbował się jeszcze podnieść, lecz nie zdołał.
Przyjezdnych do wygranej poprowadziło czterech koszykarzy - Michael Fraser, Bartłomiej Wołoszyn, Josh Parker oraz Kevin Johnson. Łącznie ten kwartet uzbierał aż 63 punkty. Warto dodać, że ostatni z wymienionych zanotował double-double, bo zebrał aż 15 piłek. W ekipie Szczubiała najwięcej punktów zgromadził Michael Hicks, ale jego wysiłek poszedł na marne.
Polpharma Starogard Gdański - Polfarmex Kutno 81:94 (25:23, 14:19, 24:26, 18:26)
Polpharma: Hicks 20, Dee 15, Flieger 14, Kinloch 12, Tiller 8, Długosz 5, Bailey 4, Diduszko 3, Wojdyła 0, Szymański 0.
Polfarmex: Fraser 18, Wołoszyn 17, Parker 15, Johnson 13, Zyskowski 9, Malczyk 8, Gabiński 8, Grochowski 4, Bartosz 2, Jarecki 0.