Po Women EuroBasket 2015 w reprezentacji Polski koszykarek doszło do zmian. Na stanowisku głównego trenera Teodor Mołłow zastąpił Jacka Winnickiego. Pochodzący z Bułgarii szkoleniowiec we wtorek zaliczył swój oficjalny debiut w meczu międzypaństwowym, a w składzie pojawiło się tylko sześć koszykarek, które kilka miesięcy temu rywalizowały o miano najlepszej drużyny na Starym Kontynencie.
Wtorkowa konfrontacja z Niemkami okazała się szczęśliwa, bowiem to biało-czerwone okazały się lepsze, czym udanie rozpoczęły przygotowania do meczu eliminacyjnego przeciwko reprezentacji Białorusi. Czy wygrana była najważniejsza w tym spotkaniu?
- W meczach sparingowych najważniejsze jest realizacja założeń i korygowanie błędów - ocenia Martyna Koc, nowa kapitan reprezentacji Polski. - Oczywiście zwycięstwo jest równie ważne, bo nie tylko wskazuje na poprawność zachowań na boisku, ale również buduje morale drużyny.
Co - oprócz wygranej - najbardziej buduje po konfrontacji z Niemkami? - Trenowałyśmy zaledwie jeden dzień, a na parkiecie jesteśmy dobrze współpracującą drużyną. Dzielimy się piłką, wspieramy się, pomagamy sobie w defensywie. To wszystko naprawdę dobrze wróży - ocenia.
Już w sobotę polskie koszykarki rozegrają pierwszy mecz eliminacji do Women EuroBasket 2017. Nowa reprezentacja czasu zatem na przygotowania ma niewiele, bowiem trenuje ze sobą wspólnie od poniedziałku. Czy jest to wystarczająco dużo czasu?
- Absolutnie jest to niewystarczający czas na zbudowanie w pełni funkcjonującego zespołu. Jesteśmy nie tylko nowym zespołem, który gra w nowym systemie, ale przede wszystkim mający nowy sztab szkoleniowy. W takiej sytuacji czas z pewnością działa na naszą niekorzyść - komentuje podkoszowa, która na co dzień reprezentuje barwy Artego Bydgoszcz.
Jaki zatem czas byłby optymalny dla nowej reprezentacji? - Chciałybyśmy mieć do swojej dyspozycji np. miesiąc na przygotowanie, ale zostały narzucone pewne warunki, dodajmy jednakowe dla wszystkich. W tej nowej rzeczywistości musimy się odnaleźć, nie ma innego wyjścia - dodaje.
Jeżeli wszystko ma być nowe, to nowy jest też kapitan, którym została właśnie Koc. Jak zareagowała na taki obrót sprawy sama zainteresowana? - Ta funkcja jest z pewnością wyróżnieniem. Dziewczyny mi zaufały i będę się starała, żeby nie zaprzepaścić tego kredytu zaufania - komentuje.
Nowa kapitan jest zadowolona przede wszystkim z dobrej atmosfery, budować którą ma nie tylko ona, jako kapitan, ale wszyscy w kadrze. - Tworzymy kolektyw i atmosferę mamy świetną. Budowanie tej atmosfery i wzajemnych relacji jest naszym wspólnym zadaniem, które na dzień dzisiejszy wychodzi naprawdę pozytywnie. Dlatego cieszę się, że mogę być częścią tego kolektywu - kończy Koc.