Stelmet może doprowadzić Trefla do rozpaczy. Wytarty klasyk we Włocławku

W siódmej kolejce Tauron Basket Ligi nie zabraknie interesujących konfrontacji. We Włocławku dojdzie do starcia ekip, które próbują odzyskać dawny blask. Przełamać niemoc spróbują sopocianie, a Energa Czarni sprawdzą siłę rażenia Polfarmexu.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Na przełamanie wciąż liczą w Sopocie. Trefl beznadziejnie spisuje się na początku sezonu. Podopieczni Zorana Marticia grają koszmarnie i po sześciu meczach pozostają bez zwycięstwa. Krótko mówiąc, katastrofa. Niewykluczone, że sytuacja tej drużyny jeszcze się pogorszy. W końcu rywalem żółto-czarnych będzie mistrz Polski.

Zielonogórzanie są na przeciwnym biegunie. Stelmet BC nie zawsze zachwyca, ale jest efektywny. Drużyna Sasy Filipovskiego wygrała dotąd wszystkie mecze ligowe, a ostatnio uporała się z tarnobrzeską Siarką.

Obrońcy tytułu mają jeden ogromny atut, który pozwala sięgać po zwycięstwa nawet wtedy, gdy gra w ataku się nie układa. To szczelna defensywa, przez którą mało kto potrafi się przebić. Z nią zmierzy się Trefl, u którego mocno zawodzą Polacy. Poza tym zbyt wiele opiera się na Tyreku Durenie.

Do kilku ciekawych konfrontacji dojdzie w niedzielę i poniedziałek. Zespół Wojciecha Kamińskiego notuje niezłe wyniki nie tylko w Tauron Basket Lidze (obecnie seria czterech zwycięstw z rzędu), ale również w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Ostatnio Rosa zdemolowała przed własną publicznością fińskie KTP Basket Kotka. Prawdę mówiąc, dla gospodarzy ten mecz był niczym zwykły sparing. Już po kilku minutach wszystko było wyjaśnione.

Radomianie nie powinni być zatem zmęczeni, lecz dobrze przygotowani do meczu z AZS-em Koszalin. W drużynie Davida Dedka nie wszystko funkcjonuje jak należy. Akademicy zdołali się jednak ostatnio poprawić i odnieść dwie wygrane z rzędu. Zespół z Koszalina najpierw pokonał na wyjeździe Start Lublin, by następnie zatrzymać u siebie Anwil Włocławek. Poniżej oczekiwań spisuje się Devon Austin, a w kratkę gra Patrik Auda.

Sporo emocji wzbudza starcie w Hali Mistrzów. To przecież był niegdyś wielki klasyk. Anwil i WKS Śląsk niegdyś były rewelacyjnymi ekipami, obecnie oba próbują odzyskać dawny blask. Znacznie lepiej w obecnych rozgrywkach prezentują się włocławianie. Podopieczni Igora Milicicia ostatnio ulegli co prawda w Koszalinie, lecz u siebie pozostają niepokonani.

Sporo do poprawy mają wrocławianie, jeśli myślą o poprawie swojej sytuacji. Ekipa Emila Rajkovicia (zastąpił na stanowisku trenera Mihaila Uvalina) zajmuje dopiero czternaste miejsce w tabeli i wygrała tylko dwa z siedmiu meczów. Co jednak warte podkreślenia, oba na wyjeździe. Możliwe, że dopiero teraz zobaczymy zmianę w grze Wojskowych, bo ostatnim razem Macedończyk nie miał czasu na wyeliminowanie błędów.

W poniedziałek dojdzie do kolejnej weryfikacji kutnian. Polfarmex rewelacyjnie rozpoczął rozgrywki, o czym świadczy druga pozycja w tabeli i zaledwie jedna porażka w siedmiu spotkaniach. Ale graczy Jarosława Krysiewicza czeka trudna przeprawa, bo ich rywalem będą Energa Czarni.

Słupszczanie na wyjeździe nie są aż tak groźni jak we własnym obiekcie, ale po wzmocnieniach mają jeszcze więcej argumentów, żeby wygrywać. Wydaje się, że Donaldas Kairys ma znakomicie obsadzone dwie newralgiczne pozycje - rozgrywającego (Jerel Blassingame) i środkowego (Cheikh Mbodj i Bryan Davis). Jeśli pozostali również zagrają na niezłym poziomie, to czeka nas naprawdę dobre widowisko.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×