Nenad Misanović w trybie awaryjnym został ściągnięty do Sopotu. Jego transfer był spowodowany kontuzją pierwszego środkowego - Atera Majoka. Uraz Sudańczyka nieco się przeciągał i działacze zdecydowali ściągnąć serbskiego podkoszowego, który miał roczną przerwę.
Po zaledwie kilku dniach treningów zawodnik wystąpił w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Koszykarz spisał się w nim bardzo przyzwoicie. Zdobył 12 punktów i miał pięć zbiórek. Dziewięć oczek dorzucił w starciu z King Wilkami Morskimi Szczecin.
Później jednak do rotacji meczowej wrócił Ater Majok i z każdym kolejnym spotkaniem rola Misanovicia w zespole była coraz mniejsza. W środowym pojedynku z MKS-em Dąbrowa Górnicza gracz na parkiecie spędził zaledwie... 12 sekund.
W czwartek klub z Sopotu poinformował, że kontrakt zawodnika, który obowiązywał do końca listopada, nie zostanie przedłużony.
Nenad Misanović kończy dziś swój pobyt w Treflu. Dziękujemy serbskiemu środkowemu za występy w Sopocie! pic.twitter.com/wnjSyUQpx5
— Trefl Sopot (@treflsopot) listopad 26, 2015