Nieudany pościg Asseco! MKS wygrał w Gdyni!

Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza
Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza

Asseco walczyło do samego końca i było blisko sięgnięcia po zwycięstwo, ale ostatecznie ziścił się inny scenariusz. MKS wytrzymał napór przeciwnika i wygrał w Gdyni!

Na początku drugiej połowy zespół Wojciecha Wieczorka wykorzystał indolencję strzelecką gospodarzy i odskoczył na odległość ośmiu punktów. Była to najwyższa przewaga graczy z Dąbrowy Górniczej, ale już to stawiało ich w świetnym położeniu.

Podopieczni Tane Spaseva od tamtej pory musieli mocno gonić rywala, ale tylko raz udało im się zniwelować deficyt i objąć prowadzenie. W czwartej kwarcie gdynianie ruszyli w pościg, który przyniósł efekty. Niespełna dwie minuty przed końcem żółto-niebiescy przejęli inicjatywę i to oni byli bliżej wygranej.

Tyle że Asseco nie zdołało utrzymać skromnej przewagi. W ostatnich akcjach gospodarze popełnili mnóstwo błędów - pudłowali, faulowali, co skończyło się dla nich fatalnie. Rashaun Broadus nie marnował rzutów wolnych, dzięki czemu MKS zdołał sięgnąć po cenne zwycięstwo. Amerykanin w ogóle w tym spotkaniu był jedną z pierwszoplanowych postaci gości - zdobył 13 punktów, zebrał 7 piłek oraz zanotował 3 asysty.

W ekipie Wieczorka kilku graczy zagrało nieźle w ofensywie. Jako jedyny double-double zanotował Eric Williams, który uzbierał 12 punktów i tyle samo zbiórek. Oprócz wymienionej dwójki granicę 10 "oczek" przekroczyli jeszcze Piotr Pamuła oraz Sam Dower.

U gospodarzy dwoił i troił się Anthony Hickey. 23-letni Amerykanin nie ustrzegł się błędów, sporo rzutów spudłował, ale mimo wszystko był najmocniejszym ogniwem Asseco. Gdynianie rzucali niecelnie i nie mogli liczyć na zmienników, którzy dołożyli zaledwie dziewięć "oczek".

MKS Dąbrowa Górnicza odniósł czwarte zwycięstwo w tym sezonie, zaś drużyna Spaseva doznała trzeciej porażki.

Asseco Gdynia - MKS Dąbrowa Górnicza 62:65 (19:19, 10:14, 17:16, 16:16)

Asseco: Hickey 24, Frasunkiewicz 9, Matczak 8, Żołnierewicz 8, Kowalczyk 5, Szczotka 4, Parzeński 4, Kaplanović 0, Morozow 0.

MKS: Broadus 13, Dower 13, Williams 12, Pamuła 10, Zmarlak 9, Piechowicz 4, Dziemba 4, Szymański 0.

Komentarze (8)
avatar
Asfodel
4.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tym bardziej szkoda porażki u siebie z Asseco, zwłaszcza, że w Dąbrowie udało nam się wygrać. 
avatar
eRWu
4.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak dla mnie wygrana MKS-u, to nie jest niespodzianka- zaskoczenie tak, ale nie niespodzianka- to jest zespół, w którym brakowało mocnej psychiki. W poprzednich meczach DG IV kwarty przesypiała Czytaj całość
avatar
fazzzi
4.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to nawieszczyłem. Chyba nie będę więcej... bo Asseco wzięło sobie chyba do serca zbyt głęboko... i nie uniosło roli faworyta;) A MKS brawo... spora niespodzianka. A te smakują najlepiej... 
avatar
R R 25 TORUŃ
4.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mała niespodzianka .. 
luksin
3.12.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Liga jest napewno ciekawa;)