- Jest mi tak wstyd, że najchętniej schowałbym się pod parkiet, ale się już nie zmieszczę. Ogromne gratulacje dla drużyny z Sopotu. Grali z ogromną determinacją i to zwycięstwo im się należało. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Jarosław Krysiewicz, opiekun Polfarmexu Kutno.
- Trudno powiedzieć, co poszło nie tak. Musimy to dokładnie przeanalizować. Z taką grą, jaką zaprezentowaliśmy, to nawet z zespołem z I ligi byśmy nie wygrali. Tu nie ma nic do analizy. Zrobiliśmy wszystko źle. Nie zrealizowaliśmy żadnych założeń przedmeczowych. Zawodnicy chyba o nich zapomnieli po pierwszym wyrzucie piłki przez sędziego - dodał Krysiewicz.
Jego drużyna zagrała fatalne zawody. W całym meczu Polfarmex zanotował zaledwie 24-procentową skuteczność z gry. Jeden z trzynastu rzutów trafił Josh Parker, lider zespołu z Kutna.
Honor drużyny próbował ratować Michael Fraser, który zdobył 21 punktów i miał 12 zbiórek.
- Zdarzają się takie mecze w sezonie, w których nic nie wychodzi, ale wówczas trzeba pokazać wolę walki, charakter. My tego nie pokazaliśmy i Trefl zasłużenie wygrał. Chcę przeprosić kibiców, którzy przyjechali do Sopotu i nas wspierali - zaznaczył z kolei Jacek Jarecki, który zdobył pięć punktów.
Dla zespołu z Kutna była to już trzecia porażka z rzędu. Wcześniej Polfarmex przegrał z Energą Czarnymi Słupsk i Stelmetem BC Zielona Góra.