[b]
WP SportoweFakty: Spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański było dla was "spacerkiem"?[/b]
Robert Witka: To mogło tylko tak z boku wyglądać. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że my musimy się sporo natrudzić, aby zagrać dobrze w defensywie i później wyprowadzić skuteczną akcje. To nie jest takie wszystko proste, jak się kibicom wydaje. Tego wysiłku trzeba sporo włożyć.
Czasu na przygotowanie do meczu nie było za dużo, więc taka wygrana cieszy chyba podwójnie?
- To prawda. Mieliśmy bardzo mało czasu, aby się do tego meczu przygotować pod względem taktycznym. Aczkolwiek wiedzieliśmy, że nie zagrywki będą najważniejsze, a dyspozycja strzelców Polpharmy. To są tacy zawodnicy, którzy nie potrzebują wielkiego systemu, aby odpalić i zdobywać punkty.
Zatrzymaliście Dee na pięciu punktach, z kolei Hicksa na dziewięciu. Cała drużyna Kociewskich Diabłów zdobywała za to 59 oczek. To chyba niezły wynik?
- Tak, zdecydowanie. Uważam, że w obronie wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę. Kluczem było to, że to sobie pomagaliśmy nawzajem i wytrącaliśmy gospodarzy z równowagi. Im też brakowało skuteczności w ofensywie. Mieli wiele otwartych pozycji spod kosza, ale nie potrafili zamienić tego na punkty. To nam też pomogło. Uważam, że ogólnie rzecz biorąc nie zagraliśmy wielkich zawodów. Byliśmy chaotyczni, nie mogliśmy złapać swojego rytmu.
Na ile ten brak odpowiedniego przygotowania do meczu w Tauron Basket Lidze wpływa na waszą postawę na boisku?
- Trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że w naszej drużynie jest kilku zawodników, dla których jest to pierwszy rok w Tauron Basket Lidze. Mam tu na myśli Igora Zajcewa, C.J. Harrisa. Długo nie było w Polsce Toreya Thomasa. Oni nie znają większości zawodników, którzy grają obecnie w lidze. Uważam, że takie obejrzenie większej liczby materiałów by się im przydało, aby dokładnie podejrzeli, jakie ruchy, zagrania mają poszczególni gracze. Nieznajomość rywala jest największym problemem. To się naprawdę przydaje.
Czyli czas będzie pracował na korzyść Rosy Radom?
- Tak, na pewno. Patrzyłem już na kalendarz spotkań i widziałem, że będziemy mieli dodatkowy dzień przed spotkaniem w TBL. To nam bardzo pomoże. Pozwoli nam na odpowiednie przygotowanie do meczu. Trener ostatnio powiedział nam fajną rzecz: "Nikt nie mówi, że jest zmęczony. Dziwne, że nikt nie narzeka, bo na parkiecie widać, że nie ma odpowiedniego powera. Brakuje przyspieszenia, odpowiedniej reakcji."
[b]
W tym tygodniu to nadrobicie?[/b]
- Tak. Teraz będziemy mieli kilka dni przerwy. Powinniśmy to nadrobić. Będzie czas nieco pobiegać, poprawić przygotowanie motoryczne.
Po kilku latach przerwy wróciłeś do gry w europejskich pucharach. Jak ocenisz pierwsze występy Rosy Radom w FIBA Europe Cup?
- Cieszę się, że znów mogę grać w Europie. Uwielbiam ten rytm grania dwóch meczów w tygodniu. Poza tym podróżowanie kształci (śmiech).
Miałeś okazję zobaczyć Macedonię.
- Wiem, że wszyscy mówią o koszmarze, ale to było kolejne doświadczenie w mojej karierze. Wcale nie żałuję tego, że tam byłem. Zobaczyłem coś ciekawego (śmiech).
Rozmawiał Karol Wasiek