22-letni zawodnik ma w ostatnich tygodniach powody do radości. Filip Małgorzaciak w tym sezonie notuje średnio 12,3 punktu oraz 2,4 zbiórki na spotkanie. Wysoką formę były gracz Astorii Bydgoszcz pokazał również w starciu z GTK Gliwice, w którym zdobył aż 30 punktów. - Sezon jeszcze długi a najważniejsze mecze dopiero przed nami - podkreśla zawodnik Miasta Szkła Krosno.
WP SportoweFakty: Gdy gratulowałem ci świetnego występu to powiedziałeś, iż zdobywałeś tylko punkty. Zawsze jesteś taki skromny?
Filip Małgorzaciak: Taka prawda. Nie był to jakiś wszechstronny występ z mojej strony, a jeśli chodzi o moją skromność to po prostu taki jestem. Nie ma też się co podpalać jednym występem.
[b]
W sobotę przewyższaliście zespół z Gliwic o dwie klasy. Można powiedzieć, iż zwycięstwo przyszło wam lekko, łatwo i przyjemnie?[/b]
- Owszem wygraliśmy to spotkanie dużą liczbą punktów, ale zwycięstwo zawsze trzeba sobie wywalczyć na parkiecie i zostawić na nim serce. Tym razem na szczęście obyło się bez nerwowej końcówki.
W zespole z Krosna od niedawna występuje Wojciech Pisarczyk. Jak ocenisz nowego kolegę z drużyny?
- Wojtek jest bardzo kontaktową osobą. Bardzo szybko zaaklimatyzował się w naszej drużynie. Jeśli chodzi o aspekt koszykarski jest to na pewno jedna z lepszych czwórek w lidze i będzie naszym wzmocnieniem.
Oprócz jednej wpadki w derbowym starciu z Sokołem Łańcut, pokazujecie swoją dużą siłę. Jesteście obecnie głównym kandydatem do awansu do TBL?
- Tak jak wspomniałeś przegraliśmy mecz z Sokołem Łańcut, który pokazał nam jak dużo jeszcze brakuje nam do dobrej gry. Kandydatów do awansu jest kilku, wszystko wyjaśni się w play-offach.
Zgodzisz się, iż ten sezon może być dla ciebie przełomowy?
- Jasne, może być, ale nie musi. Sezon jeszcze długi, a najważniejsze mecze dopiero przed nami.
Wielu koszykarzy twierdzi, iż najważniejsza w tym zawodzie jest pewność siebie. Skoro jesteś skromny, to jaki jest klucz do twoich świetnych meczów?
- Jestem pewny siebie i swoich umiejętności. Może czasami mam jakieś chwile zwątpienia jak każdy, jednak skromność jest to zupełnie inna cecha.
[b]
Przed wami dwa ostatnie mecze w tym roku. Będą to wymagające spotkania?[/b]
- Zespoły z Radomia i Prudnika to bardzo wymagający rywale. Na pewno będą to dwa emocjonujące pojedynki, do których musimy się dobrze przygotować. Chcemy oczywiście zdobyć w tych meczach cztery punkty.
Drużyna z Radomia jest często wielką niewiadomą. Czy nieprzewidywalność Rosy może być dla was jakimś problemem?
- Osobiście znam paru chłopaków grających w Rosie i wiem na co ich stać, dlatego nie możemy ich pod żadnym pozorem zlekceważyć. Hala w Radomiu to trudny teren. Przygotujemy się jak do każdego meczu i postaramy się wygrać.
Rozmawiał Jakub Artych