Nikodem Sirijatowicz odżył w Lesznie. "Świetnie rozumiem się z całą drużyną"
Drugoligowa Jamalex Polonia 1912 Leszno od zwycięstwa do zwycięstwa kroczy w rozgrywkach drugiej ligi i jest już jedyną niepokonaną drużyną na tym szczeblu. Jednym z liderów zespołu jest 21-letni rozgrywający lub rzucający, Nikodem Sirijatowicz.
Wychowanek SKM-u Zielona Góra do Leszna trafił z Ostrowa, gdzie był głębokim rezerwowym. W nowym otoczeniu udowadnia jednak, że posiada spore umiejętności. Jest najlepiej punktującym zawodnikiem w zespole (śr. 14,3) oraz drugim w asystach (3,4). W ostatnim meczu w Wałbrzychu poprowadził swój zespół do wygranej w hitowym starciu z Górnikiem. Zdobył 17 "oczek", do czego dołożył 6 asyst, 5 zbiórek i 3 przechwyty, a zespół z nim na parkiecie był aż o 34 punkty lepszy od rywali.
WP SportoweFakty: W miniony weekend pewnie ograliście w Wałbrzychu zespół Górnika. Jak smakuje zwycięstwo z bodaj najgroźniejszym rywalem w grupie?
Nikodem Sirijatowicz: Wiedzieliśmy, jak ważny będzie dla nas mecz w Wałbrzychu, bo spotkały się dwie topowe drużyny z Grupy D. Był to mecz, który mógł zdecydować nawet o pozycji lidera po pierwszej rundzie. Bardzo chcemy ją zakończyć bez porażki i taka myśl towarzyszyła nam przez całe to spotkanie. Graliśmy twardo w obronie i mądrze w ataku, co zaowocowało już w drugiej kwarcie, kiedy zrobiliśmy spory run, przez co znacznie odskoczyliśmy. Ta wygrana dodała nam wiary we własne możliwości, bo Górnik to dobra drużyna. Dodatkowo wygrać u nich nie jest łatwo, a nam się to udało, co mnie bardzo cieszy.
Jesteście na chwilę obecną jedyną niepokonaną drużyną w całej drugiej lidze. Można rozumieć, że celujecie w awans?
- Naszym celem jest wygranie każdego nadchodzącego meczu. Nie mówimy tutaj o celach na koniec sezonu. Rozpatrujemy je z tygodnia na tydzień, spotkanie po spotkaniu. Chcemy grać jak najlepiej i wygrywać jak najwięcej meczów. To jest nasz cel. A co przyniesie przyszłość? Zobaczymy.
Czujesz się liderem Polonii? Lub chociaż jednym z nich?
- Lider jest potrzebny w każdej drużynie. Czasami jestem nim ja, czasem ktoś inny.
Poprzednie rozgrywki spędziłeś w Ostrowie. Wywalczyliście awans do TBL, ale grałeś mało. Nie uważasz tego sezonu w pewnym sensie za nieco stracony?
- Sezon w Ostrowie jest już za mną. Nie jestem osobą, która długo rozpamiętuje to, co było. Oddzielam przeszłość grubą kreską i staram się myśleć o tym, co jest teraz. Czas w Ostrowie miał swoje plusy i minusy. Cieszę się z tego, że grałem u boku kilku utalentowanych graczy i mogłem się od nich wiele nauczyć. Jest to w jakimś stopniu dużym plusem w mojej dotychczasowej karierze.
Swoją grą udowadniasz, że jesteś zawodnikiem co najmniej na miarę pierwszej ligi. Rozumiem zatem, że za rok w niej zagrasz? I to najlepiej razem w Polonią?
- Nie myślę o tym, co czeka mnie w kolejnym sezonie, kiedy ten tak naprawdę dopiero się rozkręca. Skupiam się na tym, co czeka nas jeszcze w tych rozgrywkach. Jeżeli będzie możliwość zagrania w pierwszej lidze, będę szczęśliwy, a jeśli uda się wywalczyć awans z drużyną Polonii, to postaram się zrobić wszystko, aby dalej reprezentować jej barwy. Czego życzę sobie i wszystkim kibicom.
Rozmawiał Dawid Siemieniecki