Żółto-czarni do spotkania z Polskim Cukrem Toruń przystąpią podbudowani dwoma zwycięstwami z rzędu w ostatnim tygodniu. Sopocianie najpierw we wtorek pokonali AZS Koszalin, by cztery dni później uporać się z Polfarmexem Kutno. Te wygrane podbudowały zespół Marticia, który rozpoczął sezon od bilansu 0:8.
W Grodzie Kopernika sopocian czeka jednak trudne zadanie, bo torunianie na własnym parkiecie prezentują się naprawdę solidnie. Podopieczni Jacka Winnickiego wygrali cztery z pięciu meczów.
- Statystyki podpowiadają, że czeka nas mecz z najlepszą ofensywnie drużyną w lidze. Procenty skuteczności torunian w rzutach dystansowych robią duże wrażenie i z pewnością starcie z tak wszechstronną drużyną będzie dla nas sporym wyzwaniem. Drużyny z tak dużą liczbą dobrych strzelców nie da się zupełnie zatrzymać, ale zrobimy wszystko, by ich ograniczyć - mówi przed meczem Zoran Martić, szkoleniowiec Trefla Sopot.
Największym atutem Polskiego Cukru są gracze obwodowi. W bardzo dobrej formie od początku znajdują się Danny Gibson, Łukasz Wiśniewski. Swoje dorzuca także Michał Michalak, który trzy ostatnie sezony spędził... w Treflu Sopot.
- Wiemy, na co stać Michała Michalaka, ale jest on tylko jednym z wielu zawodników rywala, którzy mogą zdobywać w każdym meczu sporo punktów - przyznaje Martić.
Pozytywną informacją dla słoweńskiego szkoleniowca jest fakt, że do Torunia drużyna udała się w pełnym składzie. - W naszej drużynie niemal wszyscy gracze są gotowi do gry, choć niezmiennie zmagamy się z drobnymi problemami zdrowotnymi - zaznacza.