NBA: Nieziemscy Warriors! Gortat blisko double-double!

To jest po prostu niewiarygodne! Kapitalna seria Golden State Warriors wciąż trwa! Mistrzowie NBA odnieśli 24 zwycięstwo, wygrywając po dwóch dogrywkach z Boston Celtics! Porażki doznali natomiast koszykarze Washington Wizards.

Celtowie walczyli jak tylko potrafili. Dwukrotnie udało im się doprowadzić do dogrywki, ale za trzecim razem musieli już uznać wyższość przeciwnika. Wojownicy w doliczonym czasie gry zagrali świetnie i zdołali udokumentować swoją wyższość. To już 24 zwycięstwo tego zespołu w obecnych rozgrywkach.

Podopieczni Steve'a Kerra pozostają niepokonani. Ich znakomita seria zatem trwa i jeśli dalej będą tak pędzić, to niewykluczone, że uda im się pobić rekord Chicago Bulls z sezonu 1995/96, kiedy to Byki wygrały 72 z 82 meczów. W każdym razie obrońcy tytułu są na dobrej drodze do pobicia tego osiągnięcia.

Po raz kolejny dobrze spisał się Stephen Curry. Jego skuteczność pozostawiała trochędo życzenia, ale lider GSW z dystansu był niezwykle groźny. Poza tym zbierał i asystował, w efekcie niewiele zabrakło mu do triple-double (38 punktów, 11 zbiórek, 8 asyst). Co prawda 27-letni zawodnik nie ustrzegł się błędów, było ich nawet sporo, ale liczy się fakt, że zdołał poprowadzić swój zespół do triumfu.

Gospodarze dali z siebie wszystko, dobrze wypadł Kelly Ołynyk, ale w drugiej dogrywce nie byli w stanie zatrzymać Wojowników. Ekipa z Bostonu nie ma się jednak czego wstydzić, bo napsuła mnóstwo krwi mistrzom.

Do składu Wizards na dobre wrócił Marcin Gortat. Polak spisał się jednak gorzej niż w poprzednim starciu. Tym razem nasz reprezentant zapisał na swoje konto 10 punktów, 8 zbiórek, dwie asysty oraz blok. 31-letni koszykarz był zatem całkiem blisko double-double. Co warte podkreślenia, z nim na parkiecie stołeczna drużyna prezentowała się naprawdę przyzwoicie.

Tyle że Czarodzieje przegrali w Nowym Orleanie. Pelikany okazały się minimalnie lepsze w ostatniej kwarcie, zwłaszcza w końcówce. Zawodnicy Randy'ego Wittmana w decydującym fragmencie nie zachwycali skutecznością. Popełniali błędy, pudłowali, a gospodarze zdołali powiększyć swój dorobek i sięgnąć po - dopiero - szóstą wygraną w obecnych rozgrywkach.

W ich szeregach świetnie wypadł Tyreke Evans. 26-letni Amerykanin uzbierał aż 27 punktów, trafiając 5 z 6 rzutów za trzy. Na dodatek zebrał 7 piłek, rozdał 4 asysty oraz miał 2 przechwyty. Bez wątpienia był najlepszym graczem NOP.

Nie tylko w Bostonie doszło do dogrywki. Miała ona również miejsce w Denver. Zespół z Kolorado potrzebował dodatkowego czasu, żeby pokonać Leśne Wilki. Wcześniej to właśnie Nuggets zdołali odrobić straty i doprowadzić do remisu po regulaminowej grze.

Gospodarzy do wygranej poprowadził Danilo Gallinari. Włoch zagrał naprawdę dobre zawody, zdobywając aż 23 punkty oraz notując przy okazji 7 zbiórek i 4 asysty. Zwycięstwo nie miałoby jednak miejsca, gdyby nie wsparcie rezerwowych - tercet Jameer Nelson, Nikola Jokić oraz Will Barton uzbierał w sumie 52 "oczka".

Drużyna z Minnesoty może sobie pluć w brodę, bo w drugiej połowie roztrwoniła sporą przewagę, którą zdołała wypracować w pierwszej i drugiej kwarcie. Po przerwie gracze Sama Mitchella nie potrafili już zatrzymać przeciwnika, a w ataku nie byli już tak efektywni.

Wciąż z zaledwie jedną wygraną na koncie pozostają Sixers. Tym razem ekipa z Filadelfii nie zdołała zatrzymać Detroit Pistons. Gospodarze tylko w dwóch kwartach zagrali na dobrym poziomie, ale w pozostałych wyraźnie ustępowali Tłokom i w gruncie rzeczy nie potrafili nawiązać równorzędnej walki. To już 23 przegrana 76ers. Sytuacja jest zatem tragiczna i nic nie wskazuje na to, żeby wkrótce miała nastąpić poprawa.

Indiana Pacers - Miami Heat 96:83 (20:21, 27:27, 30:30, 19:15)
(Ellis 24, George 23, Mahinmi 18, Miles 12 - Bosh 23, Wade 20, Green 13)

Orlando Magic - Cleveland Cavaliers 76:111 (20:22, 17:31, 15:30, 24:28)
(Vucević 14, Hezonja 12 - James 25, Mozgow 17, Jones 15, Shumpert 14, Dellavedova 12)

Philadelphia 76ers - Detroit Pistons 95:107 (14:35, 32:23, 20:31, 29:18)
(Okafor 22, Covington 18, Noel 10 - Morris 21, Jackson 21, Drummond 18, Ilyasova 15, Caldwell-Pope 13)

Boston Celtics - Golden State Warriors 119:124 (25:26, 28:31, 22:25, 28:21, d. 7:7, d. 9:14)
(Ołynyk 28, Bradley 19, Thomas 18, Turner 13, Lee 10 - Curry 38, Green 24, Iguodala 13, Ezeli12, Livingston 12)

Toronto Raptors - Milwaukee Bucks 90:83 (24:17, 25:14, 21:29, 20:23)
(DeRozan 27, Joseph 13, Scola 12, Lowry 12 - Middleton 26, Antetokounmpo 15, Monroe 13, Parker 10)

Memphis Grizzlies - Charlotte Hornets 99:123 (35:29, 19:30, 19:34, 26:30)
(Gasol 17, Conley 16, Randolph 13, Lee 12, Barnes 11, Allen 10 - Walker 33, Batum 20, Lin 16, Kaminsky 15, Lamb 10)

New Orleans Pelicans - Washington Wizards 107:105 (29:27, 26:27, 22:23, 30:28)
(Evans 27, Cole 19, Davis 18, Gordon 15 - Wall 26, Neal 15, Porter Jr 15, Sessions 14, Gortat 10, Temple 10)

Denver Nuggets - Minnesota Timberwolves 111:108 (23:29,18:27, 32:22, 27:22, d. 11:8)
(Gallinari 23, Nelson 20, Jokić 19, Faried 14, Barton 13, Harris 12 - Wiggins 22, Martin 22, Towns 14, Rubio 13, LaVine 12)

Utah Jazz - Oklahoma City Thunder 90:94 (15:27, 29:25, 23:20, 23:22)
(Hayward 19, Burke 16, Burks 15, Favors 13 - Westbrook 24, Durant 21, Kanter 11, Waiters 10)

Phoenix Suns - Portland Trail Blazers 96:106 (26;33, 35:24, 21:21, 14:28)
(Bledsoe 31, Teletović 15, Leuer 13, Len 13 - McCollum 26, Lillard 18, Crabbe 18, Aminu 13)

San Antonio Spurs - Los Angeles Lakers 109:87 (31:27, 20:22, 28:22, 30:16)(Aldridge 24, Mills 22, Leonard 16 - Russell 24, Williams 19, Bryant 12)

Komentarze (2)
avatar
23ramirez23
12.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wie ktoś może ile przerwy będzie miał Klay Thompson? 
avatar
azs-lew
12.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak czytam relacje z meczu gościa który opisuje spotkanie na podstawie tego co przeczytał na innych stronach to się płakać chce... ile Wy macie za artykuły , że wolicie bzdury pisać ?! nie poz Czytaj całość