Zbigniew Pyszniak: Niesmak po tym meczu pozostaje

- Niesmak po zakończeniu tego pojedynku pozostaje. Wiedziałem, że możemy powalczyć w tym spotkaniu, ale niestety zbyt dużo straciliśmy na początku meczu - powiedział Zbigniew Pyszniak, trener Siarki Tarnobrzeg, po porażce we Włocławku.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Siarka Tarnobrzeg przegrywała już 63:80 na niespełna cztery minuty przed zakończeniem spotkania w Hali Mistrzów. Anwil Włocławek pewnie prowadził i był bardzo blisko wygranej. Wówczas jednak w szeregi gospodarzy wkradło się rozluźnienie oraz braki w komunikacji, co zakończyło się czterema stratami i serią 12:0 gości.

- Niesmak po tym zakończeniu tego pojedynku pozostaje. Wiedziałem, że możemy powalczyć w tym spotkaniu, ale niestety zbyt zbyt dużo straciliśmy na początku meczu - powiedział trener Siarki, Zbigniew Pyszniak, gdyż jego podopieczni przegrali ostatecznie we Włocławku 81:86.

Za kluczowy moment spotkania szkoleniowiec tarnobrzeżan uznał jednak nie końcówkę, a początek meczu. Zawodnicy z Podkarpacia bardzo słabo rozpoczęli sobotnie starcie, przegrywając już 8:24 w pewnym momencie pierwszej kwarty.

- Pozwoliliśmy wówczas rzucić gospodarzom parę zbyt łatwych trójek oraz kilkukrotnie akcje dwa plus jeden. Na 49 punktów ugranych przez włocławian w pierwszej kwarcie, 12-13 to były łatwe zdobycze albo akcje, w której zawodnik trafiał będąc faulowanym. I dlatego w pewnym momencie Anwil nam odjechał - dodał Pyszniak, który w przerwie miał wiele uwag do gry swoich podopiecznych. Siarka przegrywała 36:49, ale po zmianie stron rozpoczęła pościg.

- Po zmianie stron zaczęliśmy gonić, ale niestety - co zeszliśmy na krótki dystans, to popełnialiśmy stratę. Dwukrotnie schodziliśmy na trzy punkty, ale najpierw ktoś nie trafił rzutu z dystansu, a następnie spod kosza z łatwej pozycji pomylił się Daniel Wall - stwierdził szkoleniowiec Siarki.

Porażka we Włocławku była szóstą przegraną tarnobrzeżan w tym sezonie. Z bilansem 4-6 Siarka zajmuje 12. miejsce w Tauron Basket Lidze.

- Ogółem zaprezentowaliśmy się jednak nieźle i na pewno będziemy dalej walczyć. Żeby wygrać we Włocławku, zabrakło nam wiary na początku spotkania, zabrakło nam walki o piłki niczyje i tego mamy prawo teraz żałować - zakończył Pyszniak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×