Po zaledwie jednym dniu odpoczynku po meczu dziesiątej kolejki Tauron Basket Ligi przeciwko drużynie Energi Czarnych Słupsk, do kolejnego, jeszcze trudniejszego spotkania podejdą koszykarze Rosy. We wtorkowy wieczór, w ramach pierwszej kolejki drugiej rundy FIBA Europe Cup, podejmą Royal Hali Gaziantep.
Na oficjalnej stronie europejskich rozgrywek możemy przeczytać, że w składzie szóstego obecnie (bilans 5-5) zespołu bardzo silnej tureckiej ekstraklasy znajduje się aż pięciu Amerykanów. Trzech z nich ma za sobą występy w NBA. 27-letni rzucający Julyan Stone w latach 2011-2013 bronił barw Denver Nuggets. Bardzo doświadczony, silny skrzydłowy Jawad Williams przez dwa sezony grał w Cleveland Cavaliers. Z kolei rozgrywający Andy Rautins został wybrany w drafcie w 2010 roku przez New York Knicks i spędził w tym klubie debiutancki sezon.
Przypomnijmy, iż w pierwszym etapie FEC z ekipą Royal Hali rywalizował Śląsk Wrocław. W pierwszym pojedynku, przed własną publicznością, drużyna znad Bosforu wygrała zdecydowanie, blisko trzydziestoma punktami. W rewanżu, pewna już awansu, przegrała natomiast 68:73.
Choć do wtorkowego starcia podopieczni Wojciecha Kamińskiego przystąpią niespełna 48 godzin po meczu ligowym, absolutnie im to nie przeszkadza. - Przyzwyczailiśmy się już do takiego tempa. Przed rozpoczęciem rozgrywek wiedzieliśmy, co nas czeka. Lubimy być w rytmie meczowym - podkreśla Torey Thomas. - Chyba każdy woli grać niż trenować - dodaje Michał Sokołowski.
Sztab szkoleniowy Rosy bardzo dobrze wykorzystał sporą ilość czasu po spotkaniu w Starogardzie Gdańskim, przygotowując podopiecznych w ciągu tygodnia także pod kątem tureckiego rywala. - Jesteśmy przygotowani, wiemy, co gra drużyna turecka. Czasu na trening nie ma. Jeżeli zostawia się na parkiecie tyle serca, co w meczu z Energą Czarnymi, to trzeba powtórzyć to we wtorek - mówi trener reprezentanta TBL.
Mecz Rosa Radom - Royal Hali Gaziantep odbędzie się we wtorkowy wieczór. Początek o godz. 18:30.