Miał być Hodge, a jest Brown. "To dodatek do naszego składu"
Działaczom King Wilków Morskich Szczecin w ostatnich dniach udało się sfinalizować transfer Brandona Browna, który ma wzmocnić konkurencję na pozycjach obwodowych. Jego dojście nie oznacza, że ktoś opuści drużynę.
Później "zagięto parol" na Ogo Adegboye'a, 28-letniego Brytyjczyka urodzonego w Nigerii. Klub z Pomorza Zachodniego był mocno zdeterminowany, aby zatrudnić wielokrotnego reprezentanta Wielkiej Brytanii.
- Ma on nam pomóc na pozycjach obwodowych. Brown jest typowym combo-guardem. Może spokojnie występować jako rozgrywający, ale także jako rzucający obrońca. Nie ma problemu z kreacją gry, jak i zdobywaniem punktów. Na razie walczy o swoje miejsce w drużynie. Musi udowodnić na treningach, że jest od kogoś lepszy - przyznaje Marek Łukomski, opiekun King Wilków Morskich Szczecin.
Polski szkoleniowiec jasno przyznaje, że transfer Browna nie oznacza, że ktoś opuści drużynę. - To jest dodatek do naszego składu, a nie zamiana. Nie zamierzamy nikogo zwalniać - zaznacza.