- Nie ustrzegliśmy się jednak w tym meczu słabszych momentów i dużej liczby błędów - przyznaje Jacek Winnicki, szkoleniowiec Polskiego Cukru Toruń, który pod jego wodzą odniósł już dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie. Ekipa z Grodu Kopernika jest wiceliderem tabeli.
W Kaliszu jednak torunianie napotkali spory opór ze strony BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Podopieczni Zorana Sretenovicia, mimo braku Alexisa Wangmene, walczyli jak równy z równym.
- Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ponieważ zespół z Ostrowa Wielkopolskiego w tym sezonie prezentuje się naprawdę przyzwoicie, szczególnie na własnym parkiecie - dodaje Winnicki.
Sporo krzywdy torunianom wyrządził Hristo Nikolov, który zdobył 14 punktów. - Nie mieliśmy sposobu na jego zatrzymanie - przyznaje opiekun Polskiego Cukru.
Co w takim razie było kluczem do zwycięstwa w środowy wieczór? - Dobra postawa w defensywie, ale także fakt, że w ostatnich pięciu minutach meczu udało się nam zdominować drużynę z Ostrowa Wielkopolskiego. Wygraliśmy ten fragment spotkania 18:10. To zadecydowało o losach pojedynku - komentuje Winnicki.