Koszykarze AZS-u Koszalin mieli sporą przerwę pomiędzy meczami. Ostatnie swoje spotkanie w Tauron Basket Lidze rozegrali 17 grudnia. David Dedek dał zawodnikom trzy dni wolnego ze względu na Święta Bożego Narodzenia. Większość zawodników pojechało do domów, by z rodzinami zasiąść do wigilijnego stołu. Ra'Shad James udał się nawet do Stanów Zjednoczonych, z kolei Patrik Auda pojechał samochodem do Czech.
- Mieliśmy trzy dni przerwy. Rozpoczęliśmy treningi w sobotę. Powinniśmy być dobrze przygotowani do kolejnego spotkania - przyznaje słoweński trener AZS-u Koszalin.
Koszalinian czeka w poniedziałek starcie ze Śląskiem Wrocław. Na papierze zdecydowanym faworytem tego meczu są Akademicy, którzy w domu wygrali cztery z pięciu meczów. Poza tym w drużynie z Wrocławia w ostatnim czasie zaszło sporo zmian. Zespół opuściło czterech amerykańskich koszykarzy.
- Śląsk jest w tej chwili w trakcie przebudowy. Władze klubu postawiły oprzeć grę na młodych, perspektywicznych graczach. To oni mają stanowić o sile zespołu. W drużynie jest tylko jeden zagraniczny zawodnik, Jarvis Williams, który robi niezłą robotę pod koszami - komentuje Dedek.
- Nie ma co ukrywać, że gra zespołu diametralnie się zmieniła na przestrzeni minionych tygodni. Trudno w tej chwili cokolwiek powiedzieć na temat ich postawy. Będziemy analizować ich grę z dwóch ostatnich meczów. To jest materiał do analizy - dodaje.
David Dedek liczy na to, że jego podopieczni nie zlekceważą przeciwnika i w pełni skoncentrowani przystąpią do poniedziałkowego spotkania.
- Jesteśmy zawodowcami i do każdego rywala trzeba podchodzić z odpowiednią koncentracją. Moją rolą nie jest przekonywanie zawodników do tego, że muszą wykonać swój zawód. To jest ich obowiązek. Każdy musi sam wykonać pracę, aby podejść odpowiednio skupionym do meczu - wyjaśnia.