Koszykarze BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski przystępowali do meczu z Siarką Tarnobrzeg po porażce z Polskim Cukrem Toruń, a Curtis Millage po swoim najsłabszym meczu w sezonie. Od początku po amerykańskim rozgrywającym było widać chęć do poprawy swojego nastroju i bilansu beniaminka.
Gospodarze tego meczu rozpoczęli znakomicie. Szybko zbudowali przewagę, która w trzeciej kwarcie osiągnęła pułap 25 punktów! Jeszcze w czwartej kwarcie Millage z kolegami prowadzili 66:50, ale w tym momencie do głosu doszli przyjezdni, którzy czwartą kwartę wygrali 27:14.
- Graliśmy twardo przez 36 minut tego meczu. Byliśmy skoncentrowani przez taki okres czasu, a powinniśmy być przez pełne 40 minut. Pozwoliliśmy Siarce wrócić do gry - komentuje mecz Millage, który wywalczył w nim 17 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty.
W nerwowej końcówce meczu piłkę pod pachę wziął właśnie Millage, a jego doświadczenie i skuteczność okazały się zbawienne dla beniaminka. Amerykański lider BM Slam Stali najpierw efektownie przedarł się pod sam kosz rywali, a po chwili dołożył bezcenne trafienie z półdystansu, którym niemal przypieczętował sukces.
- Chcieliśmy zakończyć rok mocno. Dzisiejszy wynik jest dla nas dobry, bo wygraliśmy. Pokazaliśmy, że potrafimy grać twardo i intensywnie. Musimy jednak taką intensywność utrzymywać przez pełne 40 minut spotkania - dodaje Millage.
Jak sam przyznaje, każdy dzień i każdy mecz to duża dawka nauki tak dla niego, jak i całego zespołu. - Nadal mamy bardzo dużo do nauki i do poprawy. Jesteśmy młodzi doświadczeniem, jesteśmy młodym zespołem i każdego dnia uczymy się czegoś nowego - zakończył.
Millage to bez wątpienia lider ostrowskiego beniaminka. W całych rozgrywkach TBL notuje na swoim koncie przeciętnie 19,7 punktu (druga średnia w lidze), 5,2 zbiórki, 3,4 asysty i 2,1 przechwytu na mecz. Na trzynaście rozegranych dotychczas meczów tylko w dwóch zanotował jednocyfrową zdobycz punktową, a w czterech nie opuścił parkietu nawet na sekundę!
{"id":"","title":""}