Trefl Sopot przegrał po raz dziesiąty w sezonie. Drużyna Zorana Marticia jechała do Włocławka, nie będąc faworytem starcia z Anwilem Włocławek i na parkiecie w Hali Mistrzów rzeczywiście okazała się słabsza od gospodarzy.
Jeszcze do przerwy sopocianie przegrywali tylko 26:37 i mogli mieć nadzieję na zmianę losów meczu po zmianie stron. Tak by się stało, gdyby do skutecznie grającego przed przerwą Tyreeka Durena (11 z 13 punktów), dołączyli inni gracze. I rzeczywiście, aktywny po przerwie zrobił się Sławomir Sikora (osiem z 12), ale z kolei Duren przestał trafiać. Tym samym dobra gra Sikory nie wpłynęła na zmianę wyniku.
- Gratuluję drużynie Anwilu zwycięstwa. Włocławianie to naprawdę klasowy rywal i wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki bój - powiedział 29-letni obrońca po zakończeniu spotkania.
Sikora zakończył mecz z dorobkiem 12 punktów (4/6 z gry), siedmiu zbiórek, pięciu fauli wymuszonych, trzech przechwytów i asysty. Trefl przegrał jednak wyraźnie 60:76, choć ta różnica i tak mogła być większa - włocławianie wygrywali już bowiem w trzeciej kwarcie 54:28.
- Staraliśmy się jak mogliśmy. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby wygrać mecz, ale niestety nie wszystko funkcjonowało tak, jak sobie zakładaliśmy przed meczem. Co widać zresztą po wyniku - dodał Sikora.
Z bilansem 3-10 Trefl zajmuje obecnie 14. miejsce w lidze.