Wychowanek Sokoła Łańcut po wielu latach spędzonych na Pomorzu Zachodnim wrócił na Podkarpacie. Drużyna trenera Dariusza Kaszowskiego spisuje się bardzo dobrze, a sam Jerzy Koszuta notuje średnio 12,1 punktu oraz 4,8 zbiórki na spotkanie. - Wydaje mi się, że przerwa świąteczna była nam jak najbardziej potrzebna - podkreśla sam zawodnik.
WP SportoweFakty: Naładowałeś akumulatory podczas przerwy świątecznej?
Jerzy Koszuta: Wydaje mi się, że przerwa świąteczna była nam jak najbardziej potrzebna. Akumulatory naładowane i gotowe na drugą rundę!
Jak spędziłeś wolne dni? Aktywnie czy postawiłeś tylko na odpoczynek?
- Święta spędziłem przede wszystkim w gronie rodzinnym! Nie tylko przy stole, ale również aktywnie na spacerach, gdyż pogoda zdecydowanie na to sprzyjała. Ale odpoczynek w tym czasie był najważniejszy.
[b]
Jesteś zadowolony z powrotu do Łańcuta? [/b]
- Wydaje mi się, że powrót do Łańcuta to była bardzo dobra decyzja, sportowo i prywatnie. Nie mogę nic innego powiedzieć, jestem zadowolony.
Spodziewałeś się przed sezonem, iż po pierwszej rundzie rozgrywek będziecie mieli tak świetny bilans?
- Przed sezonem, kiedy jeszcze niewiele wiadomo, każdy by chciał takiego wyniku. Sport jest nieprzewidywalny. Bilans jest bardzo fajny i chyba nigdy nie miałem takiego na poziomie I ligi po pierwszej rundzie.
Są elementy, nad którymi drużyna z Podkarpacia musi jeszcze mocniej popracować?
- Elementy, nad którymi musimy pracować to przede wszystkim koncentracja, bo zdarza nam się mieć takie fragmenty gry, że tracimy seryjnie punkty. A tak ogólnie to będziemy pracować nad wszystkim.
Przed wami pojedynek z GTK Gliwice. Będzie to trudny rywal?
- Jak się podchodzi do meczu jakby był wygrany przed pierwszym gwizdkiem, to może być różnie. Jak się jest skoncentrowanym i wykorzystuje się mocne strony w danym dniu, to powinno być dobrze. W sporcie zdarzyć się może jednak wiele.
Drużyna z Gliwic po przyjściu Pawła Turkiewicza gra z o wiele większym zaangażowaniem. Na kogo najbardziej musicie zwrócić uwagę przed sobotnim meczem?
- GTK Gliwice to trochę inny zespół niż na początku pierwszej rundy. Jest właśnie nowy trener, który na pewno wykorzystał przerwę świąteczną na przygotowanie zespołu do dalszej części sezonu. Kilku graczy odeszło. Trzeba być skoncentrowanym, ponieważ przy takiej sytuacji jaka zaistniała w Gliwicach, każdy ma czysta kartę u trenera i walczy o minuty.
Rozmawiał Jakub Artych