Mateusz Bierwagen: Nigdy nie byłem łatwy do prowadzenia

27-letni skrzydłowy ma uznaną markę na I-ligowych parkietach. Mateusz Bierwagen opowiedział nam między innymi o grze w Legii Warszawa.

Jakub Artych
Jakub Artych

W niedzielę po raz ostatni w tym sezonie koszykarze z Warszawy rywalizować będą na słynnym Torwarze. Przeciwnikiem zespołu Michała Spychały będzie GKS Tychy, który po niemrawym początku sezonu, teraz spisuje się coraz lepiej. Mateusz Bierwagen uważa, iż będzie to najtrudniejszy sprawdzian dla Legii na tej hali.

W rozmowie z 27-letnim skrzydłowym poruszyliśmy również temat jego wybuchowego charakteru, który znany jest kibicom w I lidze. Sam zawodnik z całą stanowczością podkreśla jednak, iż w tej materii poczynił znaczący postęp. Zapraszamy do lektury.

WP SportoweFakty: Lubisz grać na Torwarze?

Mateusz Bierwagen: Oczywiście. Jest tam duża hala, pojawia się wielu kibiców, którzy tworzą super atmosferę.

Jak wspominasz poprzednie mecze w tej hali?

- Najważniejsze, że nie przegraliśmy tam jeszcze meczu. Dobrze wspominam wszystkie zwycięstwa, jednak oprócz Znicza Pruszków to graliśmy z drużynami z dolnych rejonów tabeli. Kilka meczów wygraliśmy dosyć łatwo, tylko jeden był bardziej wyrównany. Teraz zagramy z drużyną, która sprawi nam więcej kłopotów. Sąsiadujemy z GKS-em Tychy w tabeli i będzie to trudniejszy sprawdzian. Myślę jednak, że sobie poradzimy.

Kibice potrafią stworzyć na Torwarze fantastyczną atmosferę. To ułatwia grę czy czasami wywołuje dodatkową presję?

- Myślę, że nam ułatwia. Taki doping nie jest codziennością w pierwszej lidze jak i w ekstraklasie. Na pewno utrudnia on grę przeciwnikom, dzięki czemu my mamy wtedy łatwiejsze zadanie.

Niedzielny mecz transmitowany będzie przez stację Orange Sport. To podnosi rangę tego spotkania?

- Na pewno. Na I-ligowym poziomie rzadko są transmitowane mecze. Jest to dodatkowy bodziec i fajnie, że akurat grając w Legii Warszawa możemy pokazać się szerszej publiczności w Polsce. Na pewno taka transmisja jest zdecydowanie na plus.
Bierwagen: Taki doping nie jest codziennością w pierwszej lidze jak i w ekstraklasie Bierwagen: Taki doping nie jest codziennością w pierwszej lidze jak i w ekstraklasie
W pierwszym meczu obu zespołów wygraliście 6-punktami. Będziecie mieli psychologiczną przewagę nad GKS-em?

- Mecz w Tychach był już dawno i wiele od tamtego czasu się zmieniło. My zaczęliśmy grać lepiej. GKS również może powiedzieć to samo. Myślę, że będzie to zupełnie inny mecz niż wtedy. Rywal jest wymagający, szanujemy go, ale jesteśmy zobligowani do tego, aby wygrać ten mecz.

W zespole z Tychów gra wielu doświadczonych zawodników. Jaka jest według ciebie ich najmocniejsza strona?

- Drużyna z Tychów ma wielu dobrych i doświadczonych zawodników. Przed nami skauting, który pomoże nam w choć częściowym stopniu w ich rozpracowaniu. Na pewno będziemy dobrze znali ich mocne i słabe strony. Najważniejsze jednak, żebyśmy skupili się na sobie. Poprawili grę na deskach, bronili agresywniej i skuteczniej niż w pierwszej rundzie.

Skupmy się teraz na tobie. Jak traktujesz grę w Legii?

- Od zawsze utożsamiałem się z tym klubem i mu kibicowałem. Dwa lata temu nie planowałem się ruszać z Bydgoszczy. Oferta z Legii była jedyną, która mogłaby mnie do tego przekonać. Grę w Legii traktuje wyjątkowo. Wielokrotnie mówiłem, że jest to dla mnie świetna sprawa. Na dodatek w tym czasie propozycja z Legii była właściwie jedyną konkretną ofertą.

Czy Legia Warszawa pokona GKS Tychy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×