Przed kolejnym ligowym spotkaniem, koszykarze ze Szczecina zdawali sobie sprawę, że czeka ich bardzo trudne zadanie, gdyż gra Farmaceutów w ostatnich pojedynkach może się podobać. Pod wodzą Mindaugasa Budzinauskasa, Polpharma Starogard Gdański poprawiła znacząco defensywę i również rywalowi z Pomorza Zachodniego postawiła bardzo trudne warunki.
- Wiedzieliśmy, że Polpharma jest na fali - przyznaje Marcin Nowakowski, który występował wcześniej w Starogardzie Gdańskim. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie bardzo ciężko tutaj wygrać, ale mieliśmy swoje założenia i chcieliśmy wygrać, no ale niestety się nie udało - dodaje.
O porażce przyjezdnych zadecydowała przede wszystkim 2. połowa. W tej szczecinanie zdobyli zaledwie 23 punkty i nie byli w stanie do tego zatrzymać ofensywy gospodarzy, wśród których imponowali przede wszystkim Michael Hicks oraz Marcin Flieger.
- Na przerwę jeszcze bodajże był remis? - pyta Nowakowski. - Straciliśmy trójkę do szatni i wydaje mi się, że Polpharma wtedy uwierzyła, że może z nami wygrać. W drugiej połowie totalnie rozsypała się nasza gra i w ataku i w obronie. Dee rzucił 3 trójki, potem Hicks się obudził. No nic, oni na pewno mieli swój dzień, wykorzystali to, trzeba im pogratulować. Na pewno też, gdy trafili kilka trójek, to wzrastała ich pewność siebie - podsumował Marcin Nowakowski.