Prezes AZS-u: Bilans lepszy niż gra zespołu

Przed Derbami Pomorza rozmawiamy z Marcinem Kozakiem, prezesem AZS-u Koszalin, który opowiada o powodach rozstania się z Piotrem Kwiatkowskim, ewentualnych dalszych zmianach w zespole i pozycji Davida Dedka.

[b]

WP SportoweFakty: Znów sporo dzieje się w AZS-ie Koszalin. Tym razem pożegnaliście się z Piotrem Kwiatkowskim, dotychczasowym dyrektorem klubu. Jakie były powody rozstania?[/b]

Marcin Kozak: Nie należy tego wiązać z ostatnimi wynikami zespołu. Dyrektor Kwiatkowski ma na tę chwilę inne plany zawodowe. My też mamy nieco inną wizję dalszego funkcjonowania klubu. Uznaliśmy, że należy się rozstać. Taka decyzja była podjęta jeszcze w grudniu.

Jak pan ocenia pracę Piotra Kwiatkowskiego w klubie?

- Myślę, że wzajemnie nauczyliśmy się kilku rzeczy, ale oczekiwałem nieco więcej po tej współpracy. Życzę mu wszystkiego dobrego na nowej drodze. Z pewnością sobie poradzi, bo jest to osoba, która ma szerokie kontakty i wiedzę na temat koszykówki.

Bierzecie kogoś w jego miejsce?

- Nie.

Czyli wraca stary model, w którym to pan w głównej mierze będzie decydował o sprawach sportowych?

- Za czasów dyrektora Kwiatkowskiego również brałem pośrednio udział w decyzjach sportowych. Może mój wpływ nie był aż tak duży, bo w głównej mierze zajmowałem się sprawami organizacyjnymi. Teraz z pewnością będę angażował się mocniej w kwestie sportowe, ale nie wolno zapominać, że w naszym klubie pracuje Krzysztof Szumski, który jest wiceprezesem do spraw sportowych.

Gra AZS-u Koszalin w ostatnim czasie mocno kuleje
Gra AZS-u Koszalin w ostatnim czasie mocno kuleje

W ostatnim czasie gra zespołu nie jest najlepsza. Pojawiły się spekulacje, że dokonacie korekt w składzie. Na ile te informacje znajdują potwierdzenie w rzeczywistości?

- Nie wykluczamy korekt w składzie. Przeglądamy rynek, analizujemy różne możliwości.

[b]

Na początku grudnia pytałem pana, co jest największym problemem drużyny. Wówczas odpowiadał pan, że skuteczność i kierowanie grą. Teraz może pan chyba to samo powiedzieć?[/b]

- Każdy kto obserwuje nasze mecze to widzi, na których pozycjach kulejemy. Sezon jeszcze trwa, więc mamy czas na dokonanie korekt. Model, który został obrany przez sztab szkoleniowy i dyrektora Kwiatkowskiego przed rozgrywkami, nie do końca się sprawdza. Takie rzeczy się zdarzają. To nic nadzwyczajnego. Nie wszystko da się przewidzieć. Jeżeli wymagane są korekty, to w miarę możliwości należy ich dokonać.

Dobór składu na obecny sezon również wpłynął na waszą decyzję o zakończeniu współpracy z dyrektorem Kwiatkowskim?

- Nie. Uważam, że w zarządzaniu kierowanie się emocjami nie jest właściwe. Oceniać ludzi należy poprzez pryzmat całości pracy, a nie tylko chwili.

Trener Dedek nadal ma 100-procentowe poparcie zarządu klubu?

- Tak. Robimy wszystko, żeby miał duży komfort pracy. Chciałbym doprowadzić do takiej sytuacji, w której trener przepracuje u nas cały sezon.

Bilans drużyny jest lepszy niż sama gra zespołu?

- Tak, zdecydowanie. Ten bilans mógł być jednak lepszy, bo niedawno przegraliśmy kilka meczów w samych końcówkach. Może to też trochę podcięło nam skrzydła. Uważam, że jeszcze sporo może się wydarzyć, ale jest jeden warunek - drużyna musi zacząć grać lepiej.

Rozmawiał Karol Wasiek

Skorek: Kubiak jest sercem tego zespołu

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP

Źródło artykułu: