Nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek koszykarze Rosy po środowej lekcji basketu we Frankfurcie. W ramach FIBA Europe Cup przegrali bardzo wyraźnie z tamtejszym Fraport Skyliners 61:91. Niemiecka drużyna jest jednak uważana za jednego z głównych kandydatów do zwycięstwa w całych rozgrywkach, a dla radomian bieżący sezon jest przecież debiutanckim na międzynarodowej arenie.
Podopieczni Wojciecha Kamińskiego stracili już praktycznie szanse na awans do kolejnej fazy europejskich zmagań, więc mogą skoncentrować się przede wszystkim na walce w Tauron Basket Lidze. A w niej radzą sobie wyśmienicie, z dorobkiem 27 punktów i bilansem 12-3 zajmując drugie miejsce w tabeli. Przed tygodniem wygrali bardzo ważne, wyjazdowe starcie w Toruniu.
Ich najbliższy rywal, Anwil, znajduje się natomiast na trzeciej pozycji. Do tej pory
przegrał zaledwie cztery razy, a w poprzedniej kolejce rozbił w Lublinie miejscowy Start aż 97:62. Najlepszym strzelcem Rottweilerów był nie kto inny, jak David Jelinek (23 punkty). Ze średnią blisko 21 "oczek" na mecz Czech jest najlepszym snajperem polskiej ekstraklasy. Bardzo dobrze w bieżącym sezonie radzi sobie również Kamil Łączyński, jeszcze kilkanaście miesięcy temu zawodnik... Rosy.
W Radomiu trener Igor Milicić nie będzie mógł po raz kolejny skorzystać z usług Chamberlaina Oguchiego. Od końcówki grudnia Nigeryjczyk narzekał na ból w kręgosłupie, a w ostatnim czasie pojawiły się u niego również problemy z biodrem. W tej sytuacji włodarze klubu zdecydowali się zakontraktować dwóch nowych graczy - Danilo Andjusicia i reprezentanta Polski, Michała Chylińskiego. Serb zadebiutował już w barwach nowego zespołu, natomiast doskonale znany na parkietach TBL doświadczony obwodowy dołączył do kolegów w środę. Był przeziębiony, ale powinien pojawić się na parkiecie hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
W szeregach Rosy również nie brakuje zawodników broniących w przeszłości barw Anwilu. Robert Witka jest przecież wychowankiem tego klubu, zaś Seid Hajrić jeszcze w poprzednim sezonie zakładał koszulkę Rottweilerów. Nie należy także zapominać o Michale Sokołowskim, w latach 2011 - 2014 grającym we Włocławku.
- Anwil ma bardzo dobry sezon, podobnie zresztą jak my. Mamy podobny bilans, choć nam do zamknięcia rundy brakuje jeszcze konfrontacji z lublinianami. Gramy podobny basket, z mocno kombinowaną obroną i bardzo poprawnym atakiem - zwraca uwagę Kamiński. - Na pewno będziemy chcieli zagrać tak mądrze, jak w Toruniu, to znaczy będziemy chcieli ograniczyć przeciwnikowi zdobywanie łatwych punktów, czy oddawanie rzutów z otwartych pozycji. Musimy także mądrze czytać obronę rywala, zagrać zespołowo w ataku i przede wszystkim skutecznie - podkreśla szkoleniowiec.
Co warto zaznaczyć, Rosa będzie chciała zrewanżować się rywalom za porażkę z premierowej kolejki obecnego sezonu. Wtedy, pomimo wyraźnego prowadzenia przez większą część spotkania, dała się "dogonić" w końcówce i ostatecznie, po bardzo emocjonującym meczu, zakończonym dogrywką, przegrała 89:92.
Rosa Radom - Anwil Włocławek / niedziela, 17.01.2016 r. / godz. 20