4 
Po świetnej trzeciej odsłonie nasza drużyna wyszła na prowadzenie i miała kilka punktów przewagi nad gospodarzami. Rosa była w znakomitym położeniu i nic nie wskazywało na to, że dopadnie ją kryzys. Tymczasem w decydującym fragmencie starcia polska ekipa wyhamowała i kompletnie się pogubiła.
W czwartej kwarcie radomianie trafili tylko dwa rzuty z gry! Oba Daniel Szymkiewicz i to jeszcze na początku odsłony. Przez 7,5 minuty koszykarze Rosy bili głową w mur i nabawili się co najwyżej guzów. Nie udało im się go sforsować, co wykorzystali gracze tureckiego zespołu. Royal Hali Gaziantep zagrał przyzwoicie w ofensywie i szybko odrobił straty, a potem pomknął po zwycięstwo.
Na opór się nie natknęli, toteż rozmiary wygranej nie oddają przebiegu starcia. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego nie zostali wprawdzie znokautowani, ale to oni przez długi czas prezentowali się lepiej i przeważali na parkiecie.
Do pewnego momentu znakomicie grał Michał Sokołowski, ale on - podobnie jak pozostali zawodnicy - w czwartej partii spisał się koszmarnie. Pudłował, notował straty oraz łapał przewinienia, które wykluczyły go z gry w końcówce. Niemniej 23-letni koszykarz był najlepszym strzelcem Rosy. Polak zdobył 22 punkty, zebrał 3 piłki i zanotował asystę.
U gospodarzy czterech zawodników przekroczyło granicę 10 punktów. Najskuteczniejszy był Kanadyjczyk Andrew Rautins, ale warto podkreślić, że Anthony King zaliczył double-double (14 punktów, 12 zbiórek), a Earl Calloway był blisko tego osiągnięcia (15 punktów, 9 asyst, 6 zbiórek).
Royal Hali Gaziantep - Rosa Radom 79:70 (20:19, 15:17, 20:29, 24:5)
Royal Hali: Rautins 19, Calloway 15, Williams 15, King 14, Stone 6, Ogut 5, Ruzić 3, Balazić 2, Erol 0, Eryuz 0.
Rosa: Sokołowski 22, Szymkiewicz 11, Hajrić 10, Witka 9, Thomas 8, Bonarek 4, Harris 4, Adams 2, Jeszke 0.
Kto był najlepszym graczem Rosy? 
