Bartosz Pochocki: Nie zadowalamy się tym, co jest. Chcemy się znaleźć w play-offach
Koszykarze Noteci w nowym roku prezentują się przyzwoicie. Po porażce z będącym w wyraźnym gazie SKK, gracze z Inowrocławia pokonali na wyjeździe GTK oraz u siebie rezerwy Rosy, czym zasygnalizowali reszcie stawki, że wzrasta ich apetyt na play-offy.
Choć Bartosz Pochocki obecnym sezonem debiutuje w rozgrywkach pierwszej ligi, nie jest to dla niego zderzenie ze ścianą. Rzucający notuje średnio ponad 8 punktów, prawie 3,5 zbiórki oraz blisko 2 asysty na mecz. Jest bardzo ważnym elementem w układance trenera Noteci.
WP SportoweFakty: Już trzy kolejki rundy rewanżowej za nami, a Noteć ma dwa zwycięstwa i porażkę. Zgłaszacie akces do gry w play-offach?
Bartosz Pochocki: Pierwszy mecz w rundzie rewanżowej nam nie wyszedł, jednak w kolejnych zagraliśmy już na miarę oczekiwań i to my wyszliśmy z nich zwycięsko. Co do walki o play-offy, to jak najbardziej chcemy się tam znaleźć i robimy wszystko, aby tak się stało. Nie zadowalamy się tym co jest, stawiamy sobie wysokie cele.
Macie już tylko punkt straty do rezerw Rosy, ale wasza ostatnia wygrana z tym rywalem może być bardzo ważna, bo zdobyliście bonus w postaci lepszego bilansu w dwumeczu.
- Lepszy bilans w dwumeczu był naszym celem na to spotkanie. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki pojedynek, jednak u siebie potrafimy wygrać z każdym.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, jednak w trzeciej kwarcie włączyliście wyższy bieg. To efekt rozmowy z trenerem?
- W przerwie musieliśmy trochę ochłonąć, przypomnieć sobie nasze założenia i wyjść skoncentrowanymi w 100 procentach, gdyż trzecie kwarty wcześniej słabo wypadały w naszym wykonaniu. Tym razem jednak było inaczej, wpadło kilka trójek, które pozwoliły nam do końca kontrolować spotkanie.
Kontuzje bardzo utrudniają wam normalne przygotowania od meczu do meczu, ale - zważywszy właśnie na to - i tak radzicie sobie dobrze. W czym tkwi tego sekret?
- Sekret tkwi w tym, iż większość zawodników z naszej drużyny zna się od lat ze sztabem szkoleniowym. Wiemy, kogo na co stać i wspieramy się tak samo w dobrych chwilach, jak i w złych.
Przed wami trudny mecz w Prudniku, choć u siebie nie byliście wcale dużo słabsi. Teraz jednak Pogoń jest mocniejsza. Jaki zatem macie plan na ten mecz?
- Zdajemy sobie sprawę, o co walczy drużyna z Prudnika oraz że nie może sobie pozwolić na porażkę u siebie. My jednak przystąpimy do tego meczu po dwóch zwycięstwach, w dobrych nastrojach oraz pełni optymizmu. Damy z siebie wszystko, aby nasza seria zwycięstw nie została przerwana.
Myślicie już o derbach z Astorią?
- Co do spotkania z Astorią, to byłoby kłamstwem, gdybym powiedział, że nie myślimy o tym meczu. Oczywiście skupiamy się na najbliższym spotkaniu, jednak gdzieś z tyłu głowy siedzi ta porażka z Bydgoszczy i będziemy chcieli zmazać ten blamaż.
Rozmawiał Dawid Siemieniecki