Koszykarz PGE Turowa nie ratował kibica. To była akcja marketingowa!

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Przed meczem z Energą Czarnymi Słupsk kibice PGE Turowa byli świadkami uratowania życia kibicowi przez jednego z graczy drużyny gospodarzy. Tymczasem, jak się okazuje, była to tylko wyreżyserowana akcja marketingowa klubu!

Tuż przed meczem PGE Turów Zgorzelec - Energa Czarni Słupsk doszło do niecodziennego wydarzenia. Jeden z kibiców drużyny gospodarzy, spacerujący przy linii bocznej boiska, zasłabł i przewrócił się na parkiet, a w jego kierunku ruszyło trzech zawodników zgorzeleckiej drużyny.

Jeden z nich - Michał Lichnowski - pospieszył na pomoc i rozpoczął reanimację mężczyzny. Tymczasem wypadałoby napisać: "pospieszył na pomoc" i "rozpoczął reanimację mężczyzny". Jak poinformował w piątek zgorzelecki klub - była to zręcznie wyreżyserowana sytuacja, a całe wydarzenie miało na celu zwrócenie uwagi na kwestię pierwszej pomocy.

Oto część treści oświadczenia, jak pojawiła się w piątek na oficjalnej stronie klubu.

"(...)Rocznie u 350 000 osób w Europie dochodzi do zatrzymania akcji serca. 315 000 z nich umiera z powodu nie podjęcia natychmiastowych działań resuscytacyjnych. W momencie ustania akcji serca, mamy wyłącznie 4 minuty na rozpoczęcie masażu serca, aby rozprowadzić tlen znajdujący się we krwi po organizmie.

Jak Państwo wiecie, przed meczem pomiędzy PGE Turowem Zgorzelec a Energą Czarnymi Słupsk doszło do sytuacji w której kibic upadł na boisko, a nasz zawodnik - Michał Lichnowski - natychmiast przystąpił do sprawdzenia jego stanu oraz podjął czynności ratujące życie, w tym przypadku masaż serca. Po kilkunastu sekundach z rąk koszykarza kibica przejęli ratownicy medyczni zabezpieczający mecze PGE Turowa.

Chcielibyśmy Państwa poinformować, że cała sytuacja była sprawnie i wiarygodnie zaaranżowanym przedstawieniem. We współpracy z Kliniką w Goerlitz oraz Grupą Ratownictwa Medycznego ze Zgorzelca podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu akcji, a następnie przez kilka ostatnich dni, potwierdzaniu jej prawdziwości. Dzięki temu osiągnęliśmy rozgłos, o jakim nie moglibyśmy pomarzyć ze zwykłym komunikatem zwracającym uwagę na problem udzielenia natychmiastowej pierwszej pomocy oraz zachęcającym do przeszkolenia w tym zakresie.

W naszej akcji koszykarz stanowił symbol osoby która jest zajęta własnymi ważnymi czynnościami. Jednocześnie natychmiastowa reakcja na zaistniałą sytuację obrazuje, że nie ma ważniejszej sprawy na świecie, niż życie ludzkie. Szok i zaskoczenie jakie wywołała nasza wspólna akcja potwierdza istotę problemu.

Wychodząc naprzeciw, chcielibyśmy utwierdzić wszystkich kibiców, iż organizacja tego wydarzenia była skrupulatnie zaplanowana, w związku z czym zarówno osoby biorące udział w akcji, jak i znajdujące się w jej pobliżu, były o nadchodzącym wydarzeniu poinformowane. Uczulamy wszystkich kibiców - jeżeli podoba sytuacja będzie miała miejsce obok Was - natychmiast podejmujcie działanie! Jeżeli byłaby to zaaranżowana akcja, to z pewnością dowiecie się o tym w momencie przystąpienia do pomocy.

(...) Działania które podjęliśmy, były częścią cyklu pod hasłem "You can only win - możesz tylko wygrać" promującego natychmiastowe podejmowanie działań ratujących życie. W związku z tym podczas poniedziałkowego meczu w hali PGE Turów Arena zostanie wystawionych kilka stanowisk, gdzie profesjonaliści przeszkolą kibiców PGE Turowa. Nauka pierwszej pomocy została również włączona do programu Ferii zimowych z PGE Turowem dla dzieci i młodzieży. Serdecznie zapraszamy również pozostałe zespoły Tauron Basket Ligi do włączenia się w organizację "Tygodnia z resuscytacją" w ramach meczów wybranej kolejki rozgrywek"

Komentarze (5)
avatar
ikar
29.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Hehe a jak niektórzy pisali że to było wyrezyserowane to nazywano ich zielonogórska swolocza 
Misiew
29.01.2016
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
A jak sobie wyobrażasz reanimowanie żywego człowieka na wyprostowanych łokciach. Wiadomo że musieli markować. Nie wolno uciskać klatki piersiowej u zdrowej osoby, chyba że chcesz bardziej ureal Czytaj całość
avatar
Bodo
29.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Akcja marketingowa bardzo źle przygotowana, zawodnik a głównie "ratownik" nieumiejętnie prowadzili akcję ratunkową. Podczas masażu serca należ mieć ręce wyprostowane w łokciach, "ratownik" miał Czytaj całość