Zbigniew Pyszniak: Po prostu smutno nam jest
Pech nie opuszcza koszykarzy Siarki Tarnobrzeg. Zawodnicy z Podkarpacia przegrali na wyjeździe z Polpharmą Starogard Gdański 79:81. - I co tu powiedzieć? Po prostu smutno nam jest - mówił po zakończeniu gry, Zbigniew Pyszniak.
Na Kociewiu przyjezdni zagrali niewątpliwie jedno z najlepszych spotkań w ostatnim czasie. Gracze z Tarnobrzega od pierwszych minut na tle Farmaceutów prezentowali się zdecydowanie lepiej i mogło się wydawać, że będą mieć ogromne szansę na przełamanie i piąte zwycięstwo w sezonie. Świetnie grała przede wszystkim para Amerykanów Mfon Udofia, Gary Bell, skuteczność wróciła także Kacprowi Młynarskiemu.
Po pierwszej połowie kibice Polpharmy przecierali oczy ze zdumienia, gdyż to goście prowadzili 31:39, a Kociewskie Diabły raziły nieskutecznością.
- I co po takim meczu można powiedzieć? - komentował Zbigniew Pyszniak. - Całą Polskę się jedzie i w samej końcówce przegrywa, to jest ból podwójny. Rozegraliśmy dobre zawody, poprawa w obronie, konsekwencji. Polpharma trochę nas wybiła stając strefą. Mieliśmy problemy, bo nowy zawodnik nie znał jeszcze dokładnie zagrywek na strefę - tłumaczył.
- Nie grał dzisiaj Patoka, dołączy za tydzień - kontynuował trener Siarki. - Mamy dziewięciu ludzi i myślę, że jesteśmy w stanie z niejednym zespołem powalczyć. Troszeczkę brakuję nam szczęścia, z Asseco dwoma punktami, tutaj dwoma. Jak to mówią, szczęście sprzyja lepszym, ale to nas boli. Nie będę ukrywał, bo przez dłuższy czas prowadziliśmy, potem Polpharma odrobiła. Także jedna piłka zadecydowała o zwycięstwie - podsumował Pyszniak.