Zbigniew Pyszniak: Po prostu smutno nam jest

Pech nie opuszcza koszykarzy Siarki Tarnobrzeg. Zawodnicy z Podkarpacia przegrali na wyjeździe z Polpharmą Starogard Gdański 79:81. - I co tu powiedzieć? Po prostu smutno nam jest - mówił po zakończeniu gry, Zbigniew Pyszniak.

W tym artykule dowiesz się o:

Na Kociewiu przyjezdni zagrali niewątpliwie jedno z najlepszych spotkań w ostatnim czasie. Gracze z Tarnobrzega od pierwszych minut na tle Farmaceutów prezentowali się zdecydowanie lepiej i mogło się wydawać, że będą mieć ogromne szansę na przełamanie i piąte zwycięstwo w sezonie. Świetnie grała przede wszystkim para Amerykanów Mfon Udofia, Gary Bell, skuteczność wróciła także Kacprowi Młynarskiemu.

Po pierwszej połowie kibice Polpharmy przecierali oczy ze zdumienia, gdyż to goście prowadzili 31:39, a Kociewskie Diabły raziły nieskutecznością.

W 3. kwarcie obraz gry się nie zmieniał i po tym jak Siarka prowadziła już 39:53 była coraz bliżej triumfu. Impuls do odrabiania strat gospodarzom dawał jednak cały czas Michael Hicks, wspierany przez Marcina Fliegera i to Polpharma na sześć minut przed zakończeniem zawodów prowadziła już 69:65!

Siarka Tarnobrzeg musi dalej poczekać na piąte zwycięstwo w sezonie
Siarka Tarnobrzeg musi dalej poczekać na piąte zwycięstwo w sezonie

Najwięcej emocji przyniosło publiczności ostatnie 60 sekund meczu. Po akcji Zacha Robbinsa tarnobrzeżanie prowadzili 77:78. Wtedy znów dał o sobie znać Michael Hicks, który trafił za trzy punkty z nieprawdopodobnej pozycji. Na dziesięć sekund przed ostatnią syreną na linii rzutów wolnych stanął Robbins przy wyniku 81:78. Trafił jeden rzut, ale zebrał po nim piłkę. Fani biało-niebieskich zamarli, gdy amerykański środkowy dwukrotnie dobijał ją do kosza. Ostatecznie próby okazały się nieudane i to podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Siarka za to od 5. grudnia pozostaje bez wygranej w TBL.

- I co po takim meczu można powiedzieć? - komentował Zbigniew Pyszniak. - Całą Polskę się jedzie i w samej końcówce przegrywa, to jest ból podwójny. Rozegraliśmy dobre zawody, poprawa w obronie, konsekwencji. Polpharma trochę nas wybiła stając strefą. Mieliśmy problemy, bo nowy zawodnik nie znał jeszcze dokładnie zagrywek na strefę - tłumaczył.

- Nie grał dzisiaj Patoka, dołączy za tydzień - kontynuował trener Siarki. - Mamy dziewięciu ludzi i myślę, że jesteśmy w stanie z niejednym zespołem powalczyć. Troszeczkę brakuję nam szczęścia, z Asseco dwoma punktami, tutaj dwoma. Jak to mówią, szczęście sprzyja lepszym, ale to nas boli. Nie będę ukrywał, bo przez dłuższy czas prowadziliśmy, potem Polpharma odrobiła. Także jedna piłka zadecydowała o zwycięstwie - podsumował Pyszniak.

Komentarze (7)
avatar
fazzzi
1.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Amerykańscy Lejkersi coś grają polscy nie... no nie wiem w czym rzecz... jezioro nie pławne? A Pan Pyszniak czyta Ziomali? Ambitny początek sezonu... i wzięło i wyschło to polskie jezior;( Bez Czytaj całość
avatar
templeton
1.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wychodzi na to,że ze względu na pokonywane odległości zwycięstwo się należy z urzędu.Oczywiście według teorii Pyszniaka.A tak na poważnie,to nic się nie zmieni jeśli ten człowiek nie zrozumie t Czytaj całość
Gabriel G
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po prostu piszemy oddzielnie Panowie Redaktorzy. Żenujący błąd. 
M_arian
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Melancholia prezesotrenera dopadła. Biedaczek jeszcze gotów wpaść w depresję, ale może to i dobrze pójdzie na L4 i wreszcie wtedy coś ruszy w zespole. 
avatar
Bytomianin91
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do dymisji!!! ilez mozna byc tak zeslepionym! niech odda zespol Arkowi Papce i napewno bedzie to lepiej wygladac