Drużyna z Łańcuta spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze. Postrzegania Sokoła nie zmieniła nawet porażka z Biofarmem Basket Poznań, który jest notowany zdecydowanie niżej niż ekipa z Podkarpacia. Czy zawodnicy z Łańcuta czuli złość po sobotnim meczu? - A jak myślisz? Dziwne pytanie - mówi retorycznie Marcin Pławucki. - Mecz w Poznaniu to już historia i tak do tego podchodzimy - dodaje.
Koszykarze z Łańcuta nie mogą pozwolić sobie na rozpamiętywanie meczu w Poznaniu. Za kilka dni podopiecznych trenera Dariusza Kaszowskiego czeka trudny mecz z Legią Warszawa, która nie kryje mocarstwowych planów.
- Legia jest naszym sąsiadem w tabeli, więc na pewno jest to bardzo ważny mecz pod względem dalszego układu sił. Mimo wszystko nie ma co się podniecać, tylko trzeba podejść do spotkania z pełną koncentracją - zaznacza 26-letni zawodnik.
Przypomnijmy, iż w pierwszym meczu obu zespołów zdecydowanie lepsza była Legia Warszawa, która narzuciła Sokołowi swój styl gry. - Motywacji nigdy nam nie brakuje. Porażki motywują podwójnie, więc chcemy przekuć fatalne spotkanie z Poznaniem w naszą siłę i w sobotę zrewanżować się drużynie ze stolicy - dodaje rozgrywający.
Co będzie kluczem, aby w sobotni wieczór drużyna z Łańcuta mogła cieszyć się ze zwycięstwa? - Zawsze mamy zadania do zrealizowania na boisku i tak samo będzie tym razem. Legia jest dobrze zbilansowanym zespołem. Ale nie koncentrował bym się tyle na taktyce, ważniejsza będzie energia i zaangażowanie obu zespołów. Może to wydaje się banalne, ale tak właśnie jest - kończy Marcin Pławucki.