W ostatnim spotkaniu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski torunianie mieli aż 18 strat (w całym sezonie przeciętnie ponad 15) i pozwolili gościom na 13 zbiórek w ofensywie. Taki obrót spraw bardzo niepokoi trenera Jacka Winnickiego.
- Cały czas analizujemy nasze mecze i doskonale wiemy, że naszymi największymi mankamentami są właśnie straty i zbiórki w defensywie. Na treningach dużo czasu poświęcamy tym elementom. W spotkaniu z BM Slam Stalą, które wygraliśmy dziewięcioma punktami, goście mieli aż o 17 rzutów więcej. To niedopuszczalne - komentuje szkoleniowiec Polskiego Cukru Toruń.
Środowe spotkanie znakomicie ułożyło się dla Twardych Pierników, którzy już po pierwszej kwarcie prowadzili 27:8. Torunianie byli znakomicie dysponowani na dystansie, pięciokrotnie trafiając za trzy w premierowej odsłonie (w całym meczu 12/23).
- Zagraliśmy najlepszą kwartę w tym sezonie. Gratulacje dla zawodników, bo zaprezentowali rewelacyjną koszykówkę. Byliśmy agresywni, dynamiczni - cieszy się Winnicki.
Z biegiem czasu gra "Stalówki" poprawiała się, co miało wpływ na rezultat. Goście stopniowo odrabiali straty, zbliżając się do gospodarzy na trzy punkty różnicy.
- Przestrzegałem zawodników przed lekceważeniem rywali, którzy słyną z tego, że potrafią odrabiać straty. Grają mozolną, cierpliwą koszykówkę, która jest dość niewygodna dla rywali - dodaje opiekun Twardych Pierników.
Dla zespołu z Torunia było to już 15. zwycięstwo w Tauron Basket Lidze. Podopieczni Jacka Winnickiego zajmują trzecie miejsce w tabeli. W poniedziałek Polski Cukier na własnym parkiecie zmierzy się z AZS-em Koszalin, który do grodu Kopernika przyjechał osłabiony brakiem Devona Austina i Ra'Shada Jamesa.
Zobacz wideo: Ewa Swoboda: Widać luz, prędkość i... że jestem trochę gruba
{"id":"","title":""}