Luty jest jak na razie bardzo dobrym miesiącem w wykonaniu Marcina Gortata. Nasz rodak skompletował właśnie trzecie z rzędu double-double, notując 14 punktów i 10 zbiórek przeciwko New York Knicks. Łodzianin w ciągu 28 minut spędzonych na parkiecie trafił sześć z dziewięciu rzutów z gry oraz oba rzuty wolne. Swój dorobek uzupełnił o dwa bloki i asystę.
Czarodzieje wykorzystali ogromne problemy w zespole z Nowego Jorku i odnieśli cenne zwycięstwo 111:108. Była to już szósta z rzędu przegrana Knicks, pierwsza pod wodzą nowego trenera Kurta Rambisa, który zastąpił zwolnionego Dereka Fishera. - Nikt nie jest szczęśliwy z obecnej sytuacji, ale musimy jak najszybciej wyjść z tego kryzysu - mówił Kristaps Porzingis, łotewski podkoszowy NYK.
Jak za dobrych czasów, zwycięstwo Wizards zapewnił obwodowy duet John Wall-Bradley Beal. Pierwszy zdobył 28 punktów i rozdał aż 17 asyst, drugi dołożył dwa oczka mniej. Obaj trafili osiem trójek - tyle samo, ile cały zespół gospodarzy. Kolejne cztery trójki dołożył Jared Dudley, który podobnie jak Gortat, zgromadził 14 punktów.
Wall w ostatnich sekundach czwartej kwarty wykorzystał wszystkie cztery rzuty wolne, zapewniając gościom zwycięstwo. Knicks mogli jeszcze doprowadzić do dogrywki, lecz zupełnie niepilnowany na otwartej pozycji Langston Galloway chybił trzypunktowy rzut.
Tym samym na nic zdał się świetny występ Carmelo Anthony'ego, który zapisał na swoim koncie 33 punkty i 13 zbiórek. Wspominany Porzingis dołożył 20 oczek, pięć zbiórek i trzy bloki. NYK w ostatnich 11. meczach wygrali tylko raz.
Wizards z bilansem 23-27 zajmują 10. lokatę w Konferencji Wschodniej. Ich strata do ostatniego miejsca premiowanego awansem do play off wynosi 2,5 spotkania. Przed przerwą na Mecz Gwiazd stołeczna ekipa zagra jeszcze z Milwaukee Bucks (piątek).
New York Knicks - Washington Wizards 108:111 (21:35, 29:28, 33:20, 25:28)
(Anthony 33, Porzingis 20, Lopez 14 - Wall 28, Beal 26, Gortat 14)